Rodzice dzieci niepełnosprawnych nie przyjęli zaproszenia prezydentowej. Pierwsza Dama chciała porozmawiać bez udziału polityków i mediów. Protestujący w Sejmie powiedzieli, że chcą spotkania, ale boją się, że jeśli opuszczą gmach parlamentu, nie będą mogli już wrócić.

Prezydentowa zaprosiła rodziców dzieci niepełnosprawnych do Kancelarii Prezydenta na godzinę 13. Jak podkreśla szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, w rozmowie z przedstawicielem rodziców zaproponowano także pomoc pielęgniarską i opiekę dla ich dzieci na czas spotkania z Pierwszą Damą. Prezydentowa chciała spotkać się z rodzicami bez udziału polityków i mediów. Ponadto pani prezydentowa zamierza kontynuować swoje działania budujące wrażliwość społeczną na problemy tej grupy, także w obszarze samorządów i organizacji pozarządowych - podkreśliła Trzaska-Wieczorek.

Rodzice nie przyjęli jednak zaproszenia. My bardzo dziękujemy pani prezydentowej. Ale bardzo prosimy, żeby pani prezydentowa przyszła do nas. Niech nas zrozumie. Nie możemy zostawić tutaj dzieci, a boimy się, że jeśli wyjdziemy, nie zostaniemy już wpuszczeni - powiedziała jedna z protestujących matek Maja Szulc. Cieszymy się, że nami się zainteresowała. Nie musi to być spotkanie przy kamerach - dodała

To już tydzień protestu

Rodzice niepełnosprawnych dzieci siódmy dzień protestują w Sejmie, domagając się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego. Chcą, aby już teraz osiągnęło ono poziom płacy minimalnej i zapowiadają, że będą w parlamencie do skutku. W liście skierowanym do Anny Komorowskiej napisali: "czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją".

W sobotę premier Donald Tusk obiecał rodzicom niepełnosprawnych dzieci, którzy od środy protestują w Sejmie, że rząd przygotuje ustawę podwyższającą wysokość świadczeń. Dziś podczas posiedzenia rządu ma zapaść decyzja o przesunięciu pieniędzy na ten cel z środków na budowę i remonty dróg lokalnych. Świadczenie pielęgnacyjne ma od 1 maja wzrosnąć do 1000 zł netto, od 1 stycznia przyszłego roku do 1200 zł, a od roku 2016 do wysokości płacy minimalnej brutto.

Protestujący domagają się jednak, by świadczenie już teraz wzrosło z obecnych 820 zł do wysokości płacy minimalnej (w 2014 roku jest to 1680 zł brutto - ok. 1300 zł netto). Warunkiem pobierania świadczenia jest rezygnacja z zatrudnienia. Dodatkowo rodzic może liczyć na 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego na dziecko i korzystać z niektórych świadczeń z opieki społecznej.

(Mar)