Krakowski oddział Prokuratury Krajowej wszczął śledztwo w sprawie uprowadzenia Polaka w Pakistanie – dowiedział się reporter RMF FM. O prowadzeniu śledztwa w stolicy Małopolski zdecydowała tzw. właściwość miejscowa, czyli miejsce działania spółki, zatrudniającej porwanego. Jutro rano natomiast premier Donald Tusk będzie rozmawiać z szefem pakistańskiego rządu.

Na razie prokuratorzy z biura ds. przestępczości zorganizowanej układają plan śledztwa. Na pewno w najbliższych dniach przesłuchiwani zostaną szefowie krakowskiej Geofizyki. Śledczy chcą również zabezpieczyć wszystkie dokumenty związane zarówno z kontraktem, jaki zawarła krakowska firma w Pakistanie, jak i samym wyjazdem inżynierów i warunków, w jakich pracowali.

Według informacji Marka Balawajdra, prokuratorzy chcą najpierw ustalić, czy porwanie właśnie Piotra S. to przypadek, czy chodziło w ogóle o Europejczyka, a może o obywatela państwa, które bierze udział w misji w sąsiednim Afganistanie. W ciągu najbliższych 3-4 tygodni do Pakistanu ma też pojechać prokurator, aby na miejscu przesłuchać pakistańskich pracowników Geofizyki oraz nawiązać współpracę z tamtejszymi śledczymi. Na razie nie ma potrzeby, by śledczy jechali na miejsce uprowadzenia - zapewnia prokurator Marek Wełna z krakowskiej delegatury Prokuratury Krajowej, z którym rozmawiał Marek Balawajder:

Czynności na zlecenie prokuratury ma prowadzić w tej sprawie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Premier Donald Tusk zapewnia natomiast, że służby obu państw, zarówno dyplomatyczne, jak i specjalne, są w stałym kontakcie:

Inżynier pracujący dla firmy Geofizyka Kraków został uprowadzony przez uzbrojonych napastników w niedzielę, około 200 kilometrów na południowy zachód od stolicy Pakistanu, Islamabadu. Do porwania doszło w pobliżu wsi Pind Sultani. Geofizyka Kraków prowadzi tam prawe na zlecenie jednej z państwowych pakistańskich firm, która zajmuje się poszukiwaniem gazu ziemnego.

Wczoraj irańska agencja IRNA podała, że do porwania Polaka przyznali się talibowie. Za jego uwolnienie zażądali wypuszczenia talibów więzionych w Bajaurze, Swacie i Darra. Zdaniem dzisiejszego „Dziennika” za porwaniem mężczyzny może stać ugrupowanie Tehrik-e-Taliban, które oskarżane jest m.in. o zamach na byłą premier Pakistanu Benzair Bhutto. Polskie służby dyplomatyczne nie potwierdzają tej informacji. Twierdzą jedynie, że polski inżynier żyje.