Poznańska prokuratura otrzymała opinię dotyczącą badań odzieży Igora Stachowiaka z dnia jego śmierci. Śledczy nie ujawniają jej szczegółów, czekają na wyniki jeszcze jednej ekspertyzy.

W maju ubiegłego roku Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Postępowanie w związku z jego śmiercią prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.

Sprawa stała się głośna po wyemitowaniu w maju w TVN24 reportażu, w którym m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec zatrzymanego.

Rzeczniczka poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur-Prus powiedziała PAP, że śledczy otrzymali już oczekiwaną opinię dotyczącą odzieży Igora Stachowiaka. Biegli sprawdzali, czy na ubraniu, które mężczyzna miał na sobie w dniu zatrzymania były ślady użycia ręcznego miotacza gazu.

Opinia dotycząca odzieży Igora Stachowiaka jest w tej chwili analizowana. Dopóki prokurator nie podejmie decyzji ws. dalszych kroków w tym postępowaniu, nie będziemy ujawniać jej wyników - powiedziała Mazur-Prus.

W maju, prokuratura informowała, że po otrzymaniu tej opinii będzie można ewentualnie przedstawić zarzuty konkretnym osobom. Już wiadomo, że śledczy czekają na wyniki jeszcze jednej, uzupełniającej ekspertyzy.

Mamy pewne wątpliwości związane z okolicznościami zgonu Igora Stachowiaka i zadaliśmy biegłym kilka pytań - podała Mazur-Prus.

Prokuratura nie informuje na razie, kiedy można się spodziewać postawienia ewentualnych zarzutów konkretnym osobom.

W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Pracę w policji straciło też pięciu policjantów z wrocławskiego komisariatu, w tym funkcjonariusz obwiniony o przekroczenie uprawnień wobec Igora Stachowiaka - użycie paralizatora wobec skutego kajdankami zatrzymanego.

Szósty policjant, który brał udział w czynnościach w związku z zatrzymaniem Stachowiaka zwolnił się na własną prośbę z policji w ubiegłym roku.

Prowadzone przez poznańską prokuraturę śledztwo powinno się zakończyć do 16 września.

(az)