Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, nieprzytomną przeniósł nad Wartę i wrzucił do wody - prokuratura w Poznaniu przedstawiła szczegóły aktu oskarżenia w sprawie tragedii sprzed roku. Kolega kobiety usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Magdalena Mazur-Prus.

Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, nieprzytomną przeniósł nad Wartę i wrzucił do wody - prokuratura w Poznaniu przedstawiła szczegóły aktu oskarżenia w sprawie tragedii sprzed roku. Kolega kobiety usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Magdalena Mazur-Prus.
Kolumna policyjna z oskarżonym Adamem Z. /Jakub Kaczmarczyk /PAP

Prokurator powiedziała, że nie ma "podanego na tacy" motywu postępowania mężczyzny, ale to nie znaczy, że śledczy nie mają swoich ustaleń. Uważamy, że ten jego motyw to był najzwyczajniej w świecie strach. Strach o zachowanie, które w jego ocenie było zachowaniem z jego strony niepoprawnym - poinformowała Mazur-Prus. 

Nie wiadomo jednak dokładnie, czego dotyczyło "niepoprawne zachowanie". Podkreślono, że między Adamem Z. a Ewą Tylman doszło do sprzeczki. Jakiś gest albo słowo sprawiło, że mężczyzna się przestraszył i zepchnął koleżankę ze skarpy, a potem nieprzytomną przeciągnął przez teren oddzielający skarpę od rzeki Warty i zepchnął do wody. 

W ten sposób godził się na to, że na skutek stanu nieprzytomności i stanu nietrzeźwości, w którym znajdowała się pokrzywdzona, oraz na skutek warunków atmosferycznych panujących tego dnia, a była to niska temperatura powietrza i wody, nastąpi zgon kobiety - powiedziała rzeczniczka.

Dodano, że na odzieży Adama Z. ujawniono ślady DNA Ewy Tylman. 

Poinformowano, że w chwili popełnianego czynu Adam Z. był poczytalny. Podejrzany o zabójstwo Ewy T., jest osobą, która w chwili popełnienia czynu mogła kierować swoim postępowaniem; miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia tego, co robi - oświadczyła prokuratura.

Śledczy dodali, że oskarżony często zmieniał zeznania. 

W sprawie zabójstwa Tylman wszczęto odrębne postępowania: dotyczące właśnie składania fałszywych zeznań oraz bezczeszczenia zwłok. 

Adamowi Z. grozi do 25 lat więzienia lub dożywocie.

Ciała szukano 8 miesięcy

Przypomnijmy, że Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, kiedy wracała po imprezie do domu. Odprowadzał ją znajomy - Adam Z. Po raz ostatni 26-latka była widziana ok. godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Po tym ślad po niej zaginął. Dno i nabrzeża Warty od listopada ub. roku były wielokrotnie przeszukiwane z użyciem specjalistycznego sprzętu. W lipcu ciało Ewy Tylman wyłowiono w małej miejscowości Czerwonak koło Poznania. 

(mal)