Jesienna słota mocno nam się da we znaki. Na wyraźną poprawę pogody w najbliższych dniach nie ma co liczyć. Słońca będzie jak na lekarstwo, chmury zdominują niebo, a parasole przydadzą się nam niemal codziennie. Co więcej, w górach poprószy śnieg, a w nocy spodziewane są lokalne przymrozki. Na termometrach w ciągu dnia zobaczymy maksymalnie do 12 stopni Celsjusza.

Jesienna słota mocno nam się da we znaki. Na wyraźną poprawę pogody w najbliższych dniach nie ma co liczyć. Słońca będzie jak na lekarstwo, chmury zdominują niebo, a parasole przydadzą się nam niemal codziennie. Co więcej, w górach poprószy śnieg, a w nocy spodziewane są lokalne przymrozki. Na termometrach w ciągu dnia zobaczymy maksymalnie do 12 stopni Celsjusza.
Zima w Tatrach /Grzegorz Momot /PAP

Piątek upłynie pod znakiem opadów deszczu i dużego zachmurzenia. Na sporadyczne przejaśnienia oraz na chwile ze słońcem można liczyć jedynie w regionach południowych. W pozostałych regionach zachmurzenie wzrośnie do dużego. Opady deszczu spodziewane są niemal wszędzie. Na termometrach zobaczymy maksymalnie od 8 stopni Celsjusza w Olsztynie do 12 stopni Celsjusza we Wrocławiu oraz w Zielonej Górze.

W sobotę na wyraźną poprawę pogody nie ma co liczyć. Deszcz przestanie padać jedynie na Warmii i Mazurach oraz na Kujawach i Pomorzu. Tam też można liczyć na sporadyczne przejaśnienia. W pozostałych regionach pochmurno i deszczowo. Na wysokie wartości na termometrach też nie ma co liczyć. Maksymalnie wskażą one od 8 stopni Celsjusza w Katowicach, Kielcach i w Łodzi do 13 stopni Celsjusza w Szczecinie.