Bardzo wysokie wartości na termometrach, sięgające nawet 26 stopni Celsjusza, utrzymają się jeszcze tylko w poniedziałek. Wtorek przyniesie gwałtowne załamanie pogody i burze niemal w całym kraju, a kolejne dni ochłodzenie. Długi majowy weekend upłynie pod znakiem kapryśnej i bardzo dynamicznej aury. Czasem zaświeci słońce, a czasem popada. Najbardziej deszczowa ma być sobota, a na więcej chwil ze słońcem możemy liczyć dopiero w niedzielę.

Poniedziałek bardzo słoneczny i ciepły w całym kraju. Wartości na termometrach sięgną nawet 26 stopni Celsjusza. Tak ciepło ma być w Krakowie. Mieszkańcy pozostałych regionów również nie będą mieli powodów do narzekań, bo niemal wszędzie, poza Zachodnim Pomorzem, temperatura przekroczy 20 st. Celsjusza. Na krańcach zachodnich Polski spodziewane są burze. Zagrzmi i popada na Zachodnim Pomorzu oraz w Lubuskiem. W pozostałych regionach pogodnie i spokojnie. Wiatr na ogół słaby i umiarkowany, a w czasie burz silny i osiągający w porywach nawet do 55 kilometrów na godzinę.

Wtorek przyniesie gwałtowne załamanie pogody. Będzie bardzo niespokojnie. Burze połączone z opadami deszczami i silnym wiatrem przejdą niemal nad wszystkimi regionami kraju. Pioruny i grzmoty ominą jedynie Zachodnie Pomorze. Wysoka temperatura utrzym się jedynie na Podlasiu (21 st. C) oraz na na Lubelszczyźnie (19 st. C). W pozostałych regionach wyraźnie się ochłodzi. Na Pomorzu Gdańskim termometry wskażą zaledwie 10 stopni Celsjusza. Wraz z upływem dnia chmur będzie przybywać. Powieje na ogół umiarkowany wiatr, a w czasie burz bardzo silny i porywisty.


Środa upłynie pod znakiem znacznie bardziej spokojnej pogody i umiarkowanej temperatury. Najchłodniej będzie na Lubelszczyźnie - maksymalnie do 10 stopni Celsjusza, a najcieplej na krańcach zachodnich. W Szczecinie oraz w Zielonej Górze termometry wskażą do 15 stopni Celsjusza. Padać raczej nigdzie nie powinno i wszędzie pojawi się słońce. Powieje na ogół umiarkowany oraz słaby wiatr.

W czwartek pogoda zacznie kaprysić i miejscami popada, zwłaszcza na zachodzie kraju. W pozostałych regionach nadal na ogół pogodnie i słonecznie. Nieco wzrosną też wartości na termometrach. Zdecydowanie najcieplej będzie na zachodzie kraju - nawet do 17 stopni Celsjusza, a najchłodniej na Pomorzu Gdańskim - maksymalnie do 13 stopni Celsjusza. Wiatr na ogół słaby i umiarkowany.

Pierwszy dzień długiego majowego weekendu upłynie pod znakiem dużej ilości chmur w całym kraju. Na krótkie chwile ze słońcem można liczyć jedynie na Podkarpaciu oraz na Warmii i Mazurach. Miejscami - głównie na Zachodnim Pomorzu oraz na Dolnym Śląsku - popada deszcz. Wartości na termometrach nadal umiarkowane. Biegunem ciepła będzie tym razem Podkarpacie, gdzie termometry wskażą do 18 stopni Celsjusza. W pozostałych regionach od 13 stopni Celsjusza (Gdańsk) do 17 stopni Celsjusza (Białystok). Wiatr na ogół słaby i umiarkowany.

Sobota z deszczem i chmurami niemal w całym kraju. Na korzystniejszą aurę i chwile ze słońcem mogą liczyć  jedynie mieszkańcy Podkarpacia, Ziemi Świętokrzyskiej oraz Lubelszczyzny. Na termometrach zobaczymy od zaledwie 10 stopni Celsjusza na Warmii i Mazurach, przez 14 stopni Celsjusza w Warszawie, aż po 16 stopni Celsjusza w Małopolsce oraz na Podkarpaciu. Powieje na ogół umiarkowany oraz słaby wiatr.

Niedziela przyniesie znacznie więcej rozpogodzeń i chwil ze słońcem, choć deszcz też pokropi. Najbardziej pochmurno będzie na wschodzie kraju, Warmii i Mazurach oraz na Kujawach, a deszcz ominie jednie regiony zachodnie kraju. Na szczęście, opady będą miały głównie charakter przelotny. Nadal niezbyt ciepło. Na północnym-wschodzie kraju termometry wskażą maksymalnie od  9 do 11 stopni Celsjusza, w centrum kraju 16 stopni Celsjusza, a na krańcach południowo-wschodnich do 18 stopni Celsjusza. Powieje na ogół umiarkowany oraz słaby wiatr.


(md)