Prezydent może stracić swego doradcę do spraw ekonomicznych. Mam problem - mówi Ryszard Bugaj w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Konradem Piaseckim. To reakcja na piątkowe orędzie Lecha Kaczyńskiego w Sejmie. Bugaj twierdzi, że nie podpisałby się pod częścią tez tego wystąpienia.

Ryszard Bugaj najwyraźniej czuje się pominięty i zlekceważony w procesie powstawania orędzia, z którego podstawową tezą ekonomiczną, czyli pomysłem obniżenia VAT-u, głęboko się nie zgadza. Prezydencki doradca nie jest zachwycony tym, że podczas ostatniej narady ekonomistów w Pałacu Prezydenckim to Zyta Gilowska grała pierwsze skrzypce. Boi się, że ta tendencja będzie się nasilać.

Na domiar złego jego niepokój wzbudza też fakt, że prezydent chwaląc PiS i ganiąc jego następców, najwyraźniej angażuje się w polityczne i przedwyborcze zmagania. To rzeczywiście jest mój problem, bo zaakceptowałem propozycje prezydenta jak głowy państwa. Myślę, że będę szukał jakiegoś sposobu rozwiązania tego problemu - mówi Bugaj.

Sposób rozwiązania problemu może oznaczać odejście z Pałacu. Bugaj nie zaprzecza, że nosi się z takim zamiarem. Wydaje się jednak, że decyzji jeszcze nie podjął i uzależnia ją od rozmowy z prezydentem. Muszę zyskać przekonanie, że pracuję na rzecz głowy państwa, a nie partii politycznej - mówi Bugaj.