Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przygotowało projekt nowelizacji ustawy, który może odmienić proces rekrutacji w Polsce. Już od 1 stycznia 2026 roku pracodawcy zyskają prawo do weryfikacji autentyczności dyplomów ukończenia studiów swoich pracowników oraz kandydatów do pracy. Nowe przepisy mają na celu ukrócenie procederu posługiwania się fałszywymi dokumentami potwierdzającymi wykształcenie, a także ułatwienie firmom sprawdzania wiarygodności przyszłych pracowników.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podkreśla, że głównym celem nowelizacji jest ochrona interesu społecznego.
"Umożliwienie weryfikacji wiarygodności wykształcenia osoby fizycznej, tj. potwierdzenia faktu wydania przez uczelnię dyplomu ukończenia studiów oraz danych w nim przedstawionych jest kluczowe z punktu widzenia interesu społecznego" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Nowe przepisy mają zapobiegać przypadkom zatrudniania osób, które posługują się fałszywymi dokumentami, a tym samym zwiększyć zaufanie do polskiego systemu szkolnictwa wyższego i rynku pracy.
Projekt nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce powstał w ramach szeroko zakrojonego pakietu deregulacyjnego. Dokument został już opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Jak podkreślono w ocenie skutków regulacji, zmiana ta jest odpowiedzią na realne potrzeby rynku pracy. Pracodawcy od lat zgłaszali problemy z weryfikacją dokumentów przedstawianych przez kandydatów podczas rekrutacji.
"Praktyka wskazuje, że pracodawcy nie mogą zweryfikować bezpośrednio w uczelni, czy dane zawarte w dyplomie ukończenia studiów przedłożonym przez pracownika lub kandydata do pracy są prawdziwe" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Obecnie, zgodnie ze stanowiskiem Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, pracodawcy nie mają uprawnień do występowania do uczelni z prośbą o potwierdzenie autentyczności dyplomu. Nowelizacja ma to zmienić.
Zgodnie z projektem, uczelnie wyższe będą zobowiązane do udzielania informacji na temat danych zawartych w dyplomie ukończenia studiów, wydanym w formie papierowej. Pracodawca, który będzie miał uzasadnione wątpliwości co do autentyczności dokumentu, będzie mógł złożyć wniosek do uczelni. Wniosek musi zawierać dane identyfikacyjne zarówno pracodawcy, jak i posiadacza dyplomu - przede wszystkim imię, nazwisko oraz numer dyplomu.
"Udzielenie informacji przez uczelnie będzie odpłatne - wysokość opłaty będzie wynosiła 1 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalonego na podstawie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę obowiązujących w dniu złożenia wniosku" - podkreślili projektodawcy.
W projekcie jasno określono, że przesłanką do złożenia wniosku będzie "powzięcie uzasadnionych wątpliwości co do autentyczności danych zawartych w dyplomie ukończenia studiów po weryfikacji zabezpieczeń przed fałszerstwem określonych w przepisach ustawy z dnia 22 listopada 2018 r. o dokumentach publicznych, w odniesieniu do dokumentów posiadających takie zabezpieczenia".
Oznacza to, że pracodawca nie będzie mógł dowolnie sprawdzać każdego dyplomu - konieczne będzie wykazanie, że istnieją powody, by sądzić, iż dokument może być sfałszowany.
Wprowadzenie nowych przepisów oznacza dla uczelni wyższych dodatkowe obowiązki. Będą one musiały opracować i wdrożyć odpowiednie procedury, a także przeszkolić pracowników odpowiedzialnych za realizację nowych zadań.
"Nowela ma wejść w życie 1 stycznia 2026 r. Tak określony termin pozwoli uczelniom na właściwe dostosowanie organizacyjne do wykonywania nowego zadania: opracowanie, przyjęcie, wdrożenie odpowiednich procedur lub przegląd i dostosowanie obowiązujących procedur, wydanie stosownych upoważnień pracownikom" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
Skala wyzwania jest ogromna - według danych ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on, każdego roku w Polsce wydawanych jest niemal 300 tys. dyplomów ukończenia studiów. Nowe przepisy obejmą również dyplomy wydane nawet 50 lat temu.
Projekt nowelizacji ustawy jest obecnie na etapie konsultacji. Jeśli zostanie przyjęty, już od 2026 roku pracodawcy zyskają nowe narzędzie do walki z fałszerstwami dyplomów. Uczelnie natomiast staną przed wyzwaniem dostosowania się do nowych, wymagających przepisów.


