Prawo i Sprawiedliwość, Samoobrona oraz grupa rozłamowa z Ligi Polskich Rodzin podpisały umowę koalicyjną. Tyle tylko, że wciąż nie ma ona większości; brakuje 13 głosów. Opozycja nie wróży koalicji długiego żywota.

Do koalicji zdecydowała się przystąpić część posłów LPR, która od początku opowiadała się za współpracą z PiS. Wśród nich jest m.in. Bogusław Kowalski. I to on obok Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Leppera złożył swój podpis pod umową koalicyjną.

Podpisaliśmy umowę, która - jestem o tym głęboko przekonany - pozwoli skonstruować trwałą większość w parlamencie tej kadencji i pozwoli stworzyć zaplecze dla rządu, który będzie funkcjonował do roku 2009 i będzie zmieniał Polskę – mówił Jarosław Kaczyński.

Andrzej Lepper oświadczył, że przyszedł czas, aby wziąć odpowiedzialność za Polskę i skrytykował PSL, który odmówił wejścia do koalicji. Siedzący obok Bogusław Kowalski z frakcji LPR-u ujawnił, że tworzy Narodowe Koło Parlamentarne - skupiające siedmiu posłów i siedmiu senatorów.

Problem w tym, że to wciąż za mało. W sumie PiS, Samoobrona i część LPR-u to 218 głosów. A to w żaden sposób nie daje potrzebnych 231 głosów.

Najpewniej więc PiS liczy, że uda się jeszcze „wyjąć" kogoś z LPR-u. Do tego dochodzi kilka głosów posłów niezrzeszonych, którzy - jak pokazuje parlamentarna praktyka – głosują zazwyczaj za rządem. Ponadto PiS pewnie liczy na absencję opozycji podczas niektórych głosowań. Jak zatem widać, wszystko to raczej wróżenie z fusów, a nie większościowa stabilna koalicja.

Miało być wesele, a jest tak naprawdę pogrzeb - ocenia Wojciech Olejniczak z SLD. Podpisano umowę nie dla Polski, a dla stanowiska Andrzeja Leppera w rządzie – dodaje. Co więcej opozycja nie wróży koalicji długiego żywota. Wg niej przetrwa ona do pielgrzymki papieża, a potem będzie tylko gorzej. Nie wyklucza też przedterminowych wyborów jeszcze w tym roku. Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

Jaki będzie nowy rząd?

Co w zamian za przystąpienie do koalicji otrzymają sygnatariusze dzisiejszego porozumienia? Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Samoobronie mają przypaść resorty rolnictwa oraz pracy, a także planowane nowe ministerstwo gospodarki morskiej.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wprawdzie podczas konferencji sugerował, że przywódca rozłamowców z LPR może liczyć na fotel ministra, ale jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza reporterka Bogusław Kowalski zostanie sekretarzem stanu w ministerstwie transportu. Dotychczasowy resort transportu i budownictwa zostanie podzielony - na ministerstwa budownictwa i transportu.

W czwartek decyzję o swoim być albo nie być w rządzie podejmie minister spraw zagranicznych. Stefan Meller przewodniczy delegacji polskiej na dwudniowe nieformalne spotkanie szefów dyplomacji państw NATO, które rozpoczęło się w Sofii. Mellerem wcześniej zapowiadał, że odejdzie z rządu po zawiązaniu się koalicji.

Rekonstrukcja rządu – jak zapowiada rzecznik gabinetu Marcinkiewicza – dopiero w przyszły piątek.

PSL nie przystąpiło do koalicji

Rada Naczelna PSL zdecydowała, że ludowcy nie wejdą do koalicji rządowej. Za przystąpieniem do koalicji opowiedziało się jedynie 2 członków Rady, przeciwko było ponad 60. Swoją decyzję Polskie Stronnictwo Ludowe ogłosiło na dwie godziny przed podpisaniem umowy koalicyjnej.

Prezes Waldemar Pawlak przyznał, że Stronnictwo nie wejdzie do koalicji, choć "otrzymało więcej niż mogło się spodziewać". Ale przecież nie o to chodzi - zaznaczył.

Jednocześnie dodał, że w czasie tych negocjacji dziwnym zbiegiem rzeczy rozpoczęto usuwanie ze stanowisk kompetentnych urzędników, którzy mieli jedną wadę: należeli do PSL czy sympatyzowali z PSL. Na konferencji liderów PSL-u był reporter RMF Tomasz Skory. Posłuchaj:

Już rano w Kontrwywiadzie Kamila Durczoka w RMF FM Jarosław Kalinowski z PSL mówił o czystkach w Agenci Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie ma co ukrywać, że w tych strukturach było zatrudnionych wielu ludzi dobrze przygotowanych, sprawdzonych. Dzisiaj na zasadzie „TKM”…