Sojusz Lewicy Demokratycznej sypie się nie tylko na górze. Zarząd rady miejskiej SLD w Lublinie właściwie przestał istnieć. Z 13 członków kierownictwa 7 złożyło partyjne legitymacje. Są wśród nich przewodniczący i jego zastępca, sekretarz oraz skarbnik. Wszyscy przechodzą do „Borówek”.

Władze przestały istnieć - mówi były już sekretarz rady miejskiej Sojuszu w Lublinie. I nie wiem, co tam będzie dalej, my przechodzimy do „Borówek”.

Tym, co się stało, zaskoczony jest sekretarz rady wojewódzkiej partii. Mimo to próbuje trzymać fason i zapewnia, że wraz z aktywem podejmie działania naprawcze. Przyjmujemy ten fakt wyjścia jako decyzję każdego z osobna i apelujemy o współpracę z tą partią lewicową - deklaruje.

Trudno jednak wyobrazić sobie współpracę, słysząc opinie partyjnego betonu otaczającego sekretarza. Reporter RMF usłyszał m.in. takie słowa:

Dla mnie to same menty były. Secesjoniści – oczywiście - komentować tego nie chcieli.

Dodamy, że to, co się stało, oznacza problemy Sojuszu w sejmiku wojewódzkim, czyli prawdopodobną utratę i władzy i stołków.