Dramat bezdomnych zwierząt z Klembowa pod Warszawą. Wygaszane schronisko, w którym wciąż żyje blisko 200 psów, walczy o finansowy byt. Pieniędzy nie ma nawet na zakup karmy. Po interwencji RMF FM starosta powiatu wołomińskiego zapowiedział kontrolę w azylu.

Sytuację zwierząt ze schroniska w Klembowie koło Warszawy komplikuje konflikt w stowarzyszeniu prowadzącym schronisko. W azylu mieszka blisko 200 psów i kotów. Ich los zależy w tej chwili od ludzi dobrej woli. Tych, którzy przywożą karmę dla zwierząt, na szczęście na razie nie brakuje.

Wolontariusze pracujący w schronisku boją się jednak o to, co będzie za kilka tygodni, bo pieniędzy nie mają wcale. Na koncie stowarzyszenia jest obecnie 28 złotych. Do tego dochodzi kilkadziesiąt tysięcy złotych długu. Na dotacje nie mogą liczyć, bo trzy dni temu wygasła im licencja. Leszek Feter, jeden ze współzałożycieli schroniska, zarzeka się, że będzie bronił tego miejsca.

Ponad 200 zwierząt żyje tu w ciężkich warunkach. Na wybieg wychodzą tylko dwa razy dziennie. Teraz istnieje zagrożenie, że zabraknie im jedzenia. Wolontariusze proszą jednak, by nie przelewać im pieniędzy. Powodem jest spór z jedną z osób, które mają dostęp do konta schroniska. Można jednak przesyłać pocztą karmę na adres:

Azyl,

ul. Słoneczna 2

05-205 Klembów

Będzie kontrola starostwa

Po interwencji RMF FM kontrolę w schronisku zapowiedział starosta powiatu wołomińskiego. Czy dzięki temu znajdą się środki na karmę dla zwierząt - nie wiadomo. Jak powiedział Piotr Uściński, decyzję o przekazaniu pieniędzy bądź zakupie karmy zapadną dopiero po zapowiadanej kontroli. Teraz na takie deklaracje jest za wcześnie.

Starosta o problemie głodujących zwierząt dowiedział się od reportera RMF FM. Po pierwsze sprawdzimy, czy faktycznie tak jest. Jeśli tak, to powiadomimy wójta, który jest odpowiedzialny za bezdomne zwierzęta na swoim terenie - powiedział. Podczas kontroli zostanie również sprawdzony sposób wydawania pieniędzy przez stowarzyszenie prowadzące schronisko.

W ciągu najbliższych miesięcy problem powinien zostać w 100 procentach rozwiązany. Do końca roku ma zostać podjęta decyzja o budowie nowego schroniska. Miałoby ono być finansowane przez wszystkie gminy z powiatu wołomińskiego.