Ewentualna budowa w Polsce amerykańskiej bazy antyrakietowej nie jest wymierzona w Rosję – takie stanowisko strona polska będzie się starała przekazać Rosjanom. Okazją jest rozpoczynająca się w Warszawie wizyta szefa rosyjskiej dyplomacji, Siergieja Ławrowa.

Sporna „tarcza antyrakietowa” to system obrony, złożony z sieci radarów oraz wyrzutni antyrakiet, które mają niszczyć wystrzelone już pociski. Rakiety mają je trafiać – jak mówią specjaliści – w środkowej fazie lotu. Następuje rozpadnięcie na kawałki i to wszystko spada do atmosfery, gdzie w zasadzie tego typu szczątki się spalają. Część może spaść również na ziemię - tłumaczy ekspert wojskowy gen. Stanisław Koziej.

Jeśli trafiona zostanie rakieta z głowicą jądrową, nie następuje eksplozja nuklearna. Żeby nastąpił taki wybuch, musi powstać specjalna reakcja, itd. - tłumaczy gen. Koziej. Szczątki głowicy, które spadną na ziemię, mogą wprawdzie spowodować skażenie radioaktywne – jednak o małym natężeniu i na wielkiej powierzchni.