Trzej polscy antyglobaliści zatrzymani w czasie zamieszek w Genui przebywają w areszcie. Wcześniej, dwoje z nich było hospitalizowanych – jeden z powodu urazu czaszki, drugi - ogólnych obrażeń. Teraz cała trójka została osadzona w areszcie w mieście Alessandria, na północ od Genui. Najstarszy z nich to 29-latek a najmłodszy ma 19 lat.

Najmłodszy z zatrzymanych to mieszkaniec Szczecina. O tym, że został zatrzymany w Genui rodzina dowiedziała się od jednego z uczestników protestów. Jednak o tym, że jest przetrzymywany w areszcie rodzina dowiedziała się dopiero wczoraj – policja włoska nie podaje nazwisk zatrzymanych antyglobalistów. Według rodzin zatrzymanych także Ministerstwo Spraw Zagranicznych niezbyt interesuje się losem zatrzymanych Polaków. „Cały czas jest ignorancja całkowita, brak zainteresowania” – mówi ojciec zatrzymanego Grzegorza. Dlatego, rodzina postanowiła szukać go na własną rękę. Pierwszym sygnałem był anonimowy telefon z informacją, że Grzegorz został aresztowany. Aby tę informację potwierdzić, rodzina zatrzymanego zwróciła się z prośba do włoskich organizacji polonijnych – dopiero im udało się potwierdzić, że Grzegorz faktycznie przebywa w areszcie. Polacy zostali zatrzymanie w czasie policyjnego nalotu na pomieszczenia, w których spali antyglobaliści. Relacje świadków tej akcji są wstrząsające – młodzi ludzie byli bici pałkami, brutalnie kopani, traktowani gazem łzawiącym. Być może już dziś Polakom zostaną postawione zarzuty. Włoska policja potwierdza, że aresztowani zostali pod poważnym zarzutem uczestnictwa w organizacji terrorystycznej. Nie wiadomo kiedy wrócą do kraju.

foto Archiuwm RMF

12:20