Policjant z Mysłowic, który na urlopie pobił i okradł dwóch młodych mężczyzn, zostanie zwolniony z pracy. Funkcjonariusz jest zatrzymany, a w ciągu najbliższych godzin rozstrzygnie się, czy zostanie tymczasowo aresztowany. Aresztu chce prokuratura, aby spokojnie doprowadzić śledztwo do końca.

Wprawdzie formalnej decyzji jeszcze nie ma, ale mężczyzna – jak dowiedział się nasz reporter - zostanie wyrzucony z policji. Wszystko rozstrzygnie się, gdy do komendy w Mysłowicach dotrą urzędowe informacje z prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim.

Dodajmy, że policjantowi zarzuca się rozbój i kradzież. Funkcjonariusz razem ze swoim znajomym wywieźli do lasu w bagażniku samochodu dwóch młodych mężczyzn, pobili ich i ukradli telefon komórkowy.