Policjanci zwrócili się do MSW o rozważenie podwyżki mandatów za szczególnie niebezpieczne wykroczenia na drogach. Chcą też dostać uprawnienie do czasowego odebrania prawa jazdy kierowcom, którzy "w rażący sposób" przekroczyli prędkość. Ponad połowa uczestników sondy na rmf24.pl zgadza się z propozycją przedstawioną przez funkcjonariuszy.

"Wysokość mandatów powinna się zwiększyć. Rajdowcy, uważajcie" - napisał słuchacz o nicku "gość". Czytając komentarze można odnieść wrażenie, że większość z nas jest za wyższymi mandatami, ale pod warunkiem, że nas - mistrzów kierownicy oczywiście - to nie dotyczy.

Zdarzają się jednak komentarze jednoznacznie sprzeciwiające się zmianom. "Jadę 120-scia kilometrów przez Europę i tylko w Polsce zapłacę mandat "- komentuje KRISTOF. "Wyższe mandaty nic nie zmienią na Polskich drogach. Nasz problem to brak kultury jazdy i szacunku do drugiego kierowcy"- dodaje fred, sugerując, że odgórne regulacje nie zmienią naszego zachowania za kółkiem.

Jest jeszcze jedna istotna kwestia podkreślana przez wielu - w porównaniu z innymi krajami Europy mandaty w Polsce są jednymi z najniższych. Nie zmienia to jednak faktu, że również pod względem średniej pensji nie jesteśmy w czołówce.

Odpowiedź ministerstwa jeszcze przed końcem roku

Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Świąder, odpowiedź resortu spraw wewnętrznych na sugestię policji będzie gotowa w listopadzie lub grudniu. Rzeczniczka ministerstwa Małgorzata Woźniak nie była w stanie stwierdzić, czy resort będzie "za" czy też "przeciw" policyjnej propozycji. Stwierdziła jedynie, że ministerstwo wspólnie z resortem transportu i Krajową Radą Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pracuje nad nowymi przepisami.

Pogorszyły się statystyki bezpieczeństwa ruchu drogowego

Zwróciliśmy się o rozważenie podwyżki. Na początku października komendant główny policji wysłał pismo w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych - poinformował rzecznik KGP, inspektor Mariusz Sokołowski. Nie chodzi o skubanie kierowców, ale o poprawę bezpieczeństwa - podkreślił.

Funkcjonariusze podkreślają, że takie rozwiązania w innych krajach przyniosły spadek liczby wypadków oraz ich ofiar - zabitych i rannych. To, zdaniem KGP, szczególnie ważne. W latach 2008-2010 te liczby z roku na rok spadały, jednak w ubiegłym roku statystyki bezpieczeństwa ruchu drogowego się pogorszyły, a Polska - jeśli wziąć pod uwagę śmiertelność na milion mieszkańców - jest na ostatnim miejscu w Europie.

Podwyżki mandatów pomogły na Słowacji i Węgrzech

Policjanci uważają, że nie tylko nieuchronność kary, ale również jej wysokość mają wpływ na zachowanie kierowców na drogach. Potwierdzają to doświadczenia innych krajów naszego regionu - Słowacji i Węgier. W pierwszym z nich przekroczenie prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę kosztuje kierowcę 350 euro, zaś o ponad 70 kilometrów na godzinę - 650 euro. Na Węgrzech takie przekroczenia prędkości to dla kierowcy kara odpowiednio 327 i prawie 1100 euro. W obu tych krajach w ciągu 3-4 lat od podwyżki mandatów liczba ofiar śmiertelnych na drogach spadła o blisko połowę.

Wysokość mandatów w państwach Europy

Kraj Wysokość mandatu Średnia płaca
Belgia 40-350 euro 3100 euro
Wielka Brytania 69 euro 2245 euro
Dania 66-927 euro 3310 euro
Czechy 41-103 euro 953 euro
Estonia 12-400 euro ok. 820 euro
Portugalia 60-2500 euro 1200 euro
Węgry do 1100 euro ok. 500 euro
Litwa do 700 euro ok. 580 euro
Francja 68-1500 euro 1764 euro
Hiszpania 100-600 euro 822 euro
Łotwa do 140 euro ok. 420 euro
Rumunia 30-315 euro ok. 500 euro
Słowacja 10-650 euro 769 euro
Polska 25-122 euro 852 euro

Tymczasem w Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 zł (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1000 zł). Policjanci uważają, że to zbyt niska kara, zwłaszcza w przypadku czynów szczególnie niebezpiecznych. Co więcej, jak podkreśla KGP, kwota ta nie zmieniła się od 1995 roku, podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięciokrotnie. W porównaniu z innymi krajami Europy, mandaty w Polsce są jednymi z najniższych, a dodatkowo - jak uważają policjanci - przepisy ruchu drogowego są po prostu lekceważone. Z policyjnych statystyk wynika też, że nadmierna prędkość jest przyczyną ponad 30 procent wypadków, w których są zabici.

Co proponuje KGP?

Stąd propozycja KGP, by rozpocząć prace nad zmianami w dwóch ustawach - Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia oraz Prawie o ruchu drogowym. Pierwsza zmiana pozwoliłaby na podwyższenie mandatów, szczególnie za najcięższe naruszenia przepisów, które mają istotny wpływ na bezpieczeństwo: przekraczanie dopuszczalnej prędkości, niewłaściwe wyprzedzanie, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej oraz niewłaściwe zachowanie wobec pieszych i rowerzystów na przejściach i przejazdach.

Zmiana w Prawie o ruchu drogowym miałyby natomiast polegać na zezwoleniu policji na czasowe odbieranie prawa jazdy, jeśli kierowca rażąco przekroczy dopuszczalną prędkość. KGP podkreśla, że takie rozwiązanie przewidują już systemy prawne wielu państw europejskich. Polscy funkcjonariusze nie mają natomiast obecnie takiej możliwości - prawo zezwala im na odbieranie prawa jazdy jedynie wtedy, kiedy kierowca np. jest pod wpływem alkoholu lub środków odurzających albo przekroczy dopuszczalny limit punktów karnych.

W lipcu pomysł podwyższenia mandatów drogowych oraz możliwości czasowego odbierania prawa jazdy był omawiany przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Poparły go wówczas resort transportu i parlamentarny zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.

W ubiegłym roku w Polsce doszło do 40 065 wypadków drogowych (to o 3,2 procent więcej niż rok wcześniej). Zginęło w nich 4189 osób (7,2 procent więcej niż rok wcześniej), a 49 501 osób zostało rannych (wzrost o 1,1 procent).

Posłowie na "nie"

Zwiększenia kwot mandatów nie chcą posłowie. Andrzej Halicki z PO uważa, że wyższe mandaty nie poprawią bezpieczeństwa na drogach. Jego zdaniem, to sami kierowcy muszą wreszcie zacząć zachowywać się odpowiedzialnie, bo drogi mamy przecież coraz lepsze. Nikt nie poprawi bezpieczeństwa na drodze, jeżeli sami nie będziemy uważni, jeżeli nie będziemy mieli dobrze wyszkolonych kierowców - myślę o młodych. Tak naprawdę o bezpieczeństwie drogowym stanowi stan dróg lokalnych - powiedział Halicki reporterowi RMF FM Pawłowi Świądrowi.

Mariusz Błaszczak z PiS również będzie przeciw wyższym mandatom, mimo że to w Polsce ginie w wypadkach najwięcej ludzi. Ale najniżej w Europie też zarabiamy. Zamiast budować drogi i autostrady Donald Tusk karze Polaków mandatami - stwierdził.