Policja nie wyklucza rozszerzenia na cały kraj poszukiwań rodziny chłopca znalezionego w połowie marca w stawie hodowlanym w Cieszynie. Przyczyną śmierci dziecka był uraz jamy brzusznej. Od ponad 3 tygodni śląska policja sprawdza 47 tysięcy rodzin, które miały dzieci w podobnym wieku.

Działania policji przedłużają się, ponieważ są problemy z dotarciem do części rodzin. Okazuje się bowiem, że niektóre osoby mieszkają w innym miejscu niż adresy zameldowania, także za granicą. Wtedy o pomoc proszone są służby z Czech i ze Słowacji. Tamtejsza policja prowadzi podobne działania jak Polska; śmierć chłopca nagłośniły również czeskie media.

Po sprawdzeniu wszystkich 47 tysięcy rodzin (a to może potrwać kilka tygodni) poszukiwania rozstaną rozszerzone na cały kraj.

Każdego dnia cieszyńska policja odbiera kilka telefonów. Ostatnio zostali poinformowali o patologicznej rodzinie, która miała dziecko podobne do znalezionego w Cieszynie chłopca. Małżeństwo miało wyjechać za granicę. Ten trop także został sprawdzony, ale nie wniosło to nic nowego do śledztwa.

Prokuratura ujawniła, że ciało chłopca będzie pochowane za tydzień. Pochówek odbędzie się na cieszyńskim cmentarzu, nie będzie uroczystości religijnych, a chłopiec spocznie w grobie jako dziecko nieznane. Jak ujawniła prokuratura, śledztwo w tej sprawie prowadzone jest pod kontem zabójstwa.