Jeśli płeć piękna żąda równouprawnienia, to niech dotyczy ono każdej dziedziny życia - twierdzi minister do spraw kobiet. O tym, że nie jest gołosłowny można było przekonać się już tydzień temu, kiedy powołał w swoim resorcie departament do spraw... mężczyzn.

"Pół na pół" - tak nazywa się kolejna inicjatywa resortu do spraw kobiet. Równouprawnienie? Tak, ale ... w obie strony. Jeśli mężczyzna ma wykonywać połowę prac domowych, łącznie z wychowaniem dzieci, to kobiety powinny łożyć na utrzymanie rodziny. Tym bardziej jeśli będą zarabiać tyle samo co mężczyźni. Jeśli kobieta rzuci męża i ten popadnie przez to w tarapaty finansowe, była żona powinna mu wypłacać alimenty itd. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Tadeusza Wojciechowskiego:

01:25