Burze i ulewne deszcze przetoczyły się w poniedziałek nad Polską. W całym kraju strażacy wyjeżdżali ponad 2 tys. razy, walcząc ze skutkami nawałnic. Większość interwencji dotyczyła wypompowywania wody z podtopionych domów, piwnic i zalanych ulic.

Ponad 2 tys. razy interweniowali w poniedziałek strażacy w związku z wystąpieniem w całym kraju burz i ulewnych deszczy - poinformował we wtorek PAP rzecznik komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski.

Rzecznik komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski. przekazał, że minionej doby strażacy przeprowadzili łącznie 3759 interwencji, z czego pożary stanowiły zaledwie 133 akcje. Pozostałe interwencje to tzw. miejscowe zagrożenia, z czego 2125 z nich to zdarzenia związane z usuwaniem skutków burz.

Rzecznik PSP zaznaczył, że zdarzeniach związanych z burzami ulewnym deszczem nikt nie ucierpiał.

640 interwencji było podjętych na Podkarpaciu. Najwięcej interwencji dotyczyło wypompowywania wody.

Strażacy udrażniali także przepusty drogowe, pomagali zabezpieczać workami z piaskiem budynki zagrożone podtopieniami, usuwali połamane konary drzew leżące na jezdniach, ulicach i chodnikach - wyliczał rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja.

Najczęściej strażacy wyjeżdżali w powiatach: rzeszowskim, sanockim, krośnieńskim.

W związku z wysokim stanem wód w rzekach i potokach alarm powodziowy obowiązuje w gminie Zarszyn, zaś pogotowia przeciwpowodziowe w gminach: Dydnia, Kolbuszowa, Zarzecze, Nozdrzec, Sieniawa oraz miasto Sieniawa, w powiecie przeworskim i brzozowskim, mieście Rzeszowie i Jaśle.

Do godz. 7 we wtorek w związku z burzami na Mazowszu strażacy interweniowali 1364 razy - poinformował rzecznik komendanta mazowieckiego Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Karol Kierzkowski.

Wskazał, że interwencje strażaków dotyczyły głównie podtopień ulic i budynków (1228 interwencji) oraz 136 związanych z silnym wiatrem. "Uszkodzonych zostało 8 dachów w budynkach mieszkalnych" - podał.

"Najgorszy jest strach, że porwie dom"

W Małopolsce ponad półtora tysiąca domów wciąż nie ma prądu. Na 12 rzekach przekroczone są stany alarmowe i ostrzegawcze. Urząd Wojewódzki przekazał 10 gminom już ponad milion złotych środków pomocowych. Jak wynika z informacji przekazanych we wtorek przez urząd wojewódzki, w wyniku ostatnich ulew bez prądu pozostaje 1661 domostw. Minionej doby strażacy PSP interweniowali 196 razy w związku z usuwaniem skutków powodzi, a od niedzieli łącznie 876 razy.

W gminie Raciechowice najbardziej zniszczone zostały budynki leżące przy rzece Stradomka, to właśnie ta mała rzeczka poczyniła największe straty,  także w innych gminach.

Na budynkach widać jak wysoka była woda, która zalała około 50 gospodarstw, a w korycie rzeki i przy drogach leżą połamane drzewa i gałęzie, a mieszkańcy sprzątają swoje domy. Do domu też się trochę nalało, ale wysprzątaliśmy. Strach patrzeć na tę wodę, jak się lała drogą, bo to jest huk straszny. To jest najgorsze, ten strach, że dom porwie - mówiła reporterowi RMF FM Markowi Wiosło jedna z mieszkanek.

Ogromne straty szpitala w Szyrzycu w Małopolsce - placówka ucierpiała pod weekendowych ulewach - wtedy zalany został cały parter szpitala.

Szpital pracuje już normalnie, przyjmuje pacjentów -  udało się wysprzątać te najważniejsze miejsca.

Pobliska rzeka Stradomska zalała cały parter szpitala, uszkadzając głównie sprzęt elektroniczny. Woda zalała też parter nowego skrzydła budynku, który miał być oddany za kilka tygodni . Dokładne straty wciąż są wyliczane, teraz  w szpitalu w pomieszczeniach na parterze pracują specjalne osuszacze  - wiadomo, że namokły mury budynku mówi dyrektor placówki dr  Tomasz Krupiński 

Gigantyczne straty po ulewach w Małopolsce

W nocy z soboty na niedzielę w Małopolsce na stacji pomiarowej w Jodłowniku IMGW odnotowało rekordowy opad: niemal 152 litry wody na metr kwadratowy powierzchni.

Liczenie strat i sprzątanie - tak wyglądał poniedziałek w Łapanowie. W niedzielę po nocnych ulewach wezbrana woda przelała wał przeciwpowodziowy na rzece Stradomka. Rozlała się po miejscowości i na okoliczne pola. Podtopionych zostało ponad 70 gospodarstw. Tylko w tej gminie straty to będą miliony złotych.

Władza o nas zapomniała, od 10 lat nie zrobiono nic, by zapobiegać powodziom - mówili mieszkańcy. Wspominali, że podobna sytuacja miała miejsce w 2010 roku i mimo próśb lokalnego samorządu o poprawę bezpieczeństwa wałów przeciwpowodziowych nic  wtej kwestii się nie zmieniło.

W związku z trudną sytuacją w Małopolsce w poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński zdecydował o uruchomieniu pomocy ze środków rezerwy celowej budżetu państwa na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych wysokości 1,5 mln zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na wypłatę zasiłków dla poszkodowanych w ostatnich nawałnicach w Małopolsce.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Ostrzeżenia IMGW: Burze, intensywny deszcz, a nawet grad