Tatrzańscy policjanci zatrzymali parę, która podróżując z dzieckiem pod pozorem poszukiwania kwatery okradała pensjonaty i innych turystów. Grozi im 5 lat więzienia.

Do kradzieży doszło kilka dni temu w jednym z pensjonatów w Kościelisku. Właściciel obiektu zainteresował się zaparkowanym przed budynkiem samochodem na świętokrzyskich numerach rejestracyjnych - informuje rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Gdy wyszedł na podwórko, w samochodzie było tylko dziecko. Wracając w swoim pensjonacie zastał parę młodych ludzi, którzy oświadczyli, że szukają kwatery. Wówczas nikt nie spodziewał się, że są to złodzieje. Para opuściła pensjonat i pojechała dalej.

Tego samego dnia okazało się, że turystom mieszkającym w pensjonacie zniknęły pieniądze z trzech portfeli. Łączna suma przekroczyła 7,5 tys. zł.

Właściciel był przekonany, że kradzieży dokonała właśnie ta para i o swoich przypuszczeniach powiadomił tatrzańskich policjantów. Kryminalni rozpoczęli poszukiwania samochodu i podróżującej nim pary z dzieckiem. Kilka godzin trwały poszukiwania w Zakopanem i sąsiednich gminach powiatu.

Para została odnaleziona i zatrzymana wieczorem w Zakopanem w jednym z hoteli. Dziecko trafiło pod opiekę rodziny zastępczej do czasu przyjazdu babci, a para do policyjnego aresztu.

21-letnia kobieta i jej 32-letni partner odpowiedzą za kradzieże. Grozi im do 5 lat więzienia. Para została tymczasowo aresztowana.

Policjanci z Zakopanego analizują sprawy o podobnym charakterze oraz apelują do turystów, którzy w podobnych okolicznościach mogli zostać okradzeni, o zgłaszanie się.

Opracowanie: