W Śląskiem niemal bez przerwy od poniedziałku pada deszcz. Strażacy wyjeżdżają m.in. do usuwania wody z podtopionych piwnic i ulic. W nocy padało też na Podkarpaciu.
W niektórych miejscach trzeba było ustawić worki z pisakiem chroniące przed zalaniem. Pod Częstochową strażacy musieli wypompować wodę z podtopionego parkingu przed policyjnym komisariatem.
We wtorek rano w pięciu miejscach zanotowano podwyższone poziomy wody w rzekach. Na razie nie doszło do przekroczeń stanów ostrzegawczych.
W Śląskiem sporo interwencji strażackich było też związanych z usuwaniem z ulic połamanych konarów.
85 razy interweniowali podkarpaccy strażacy usuwając skutki burz, które przeszły w nocy nad regionem. Nasze interwencje dotyczyły przede wszystkim wypompowywania wody z piwnic - poinformował rzecznik podkarpackich strażaków Marcin Betleja.
Nikomu nic się nie stało.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach krośnieńskim, strzyżowskim, stalowowolskim, niżańskim i w Rzeszowie. Interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z piwnic, udrażnianiu przepustów drogowych, usuwaniu konarów drzew leżących na drogach i chodnikach.