PiS przestał być ugrupowaniem jednoczącym polską prawicę, a różnorodność ideowa przestała być tam traktowana jako atut - mówi Jarosław Sellin. Dziś odszedł z klubu PiS; swoją decyzje uzasadnił na konferencji prasowej.

Jarosław Sellin osobiście pojechał, aby o swojej rezygnacji poinformować szefa partii. Nie zastał go jednak w biurze, więc na biurku byłego premiera zostawił list pożegnalny.

Sellin jest piątym parlamentarzystą, który rozstaje się z partią i klubem. Z PiS-u w zeszłym tygodniu odeszli posłowie Kazimierz Ujazdowski, Paweł Zalewski, Piotr Krzywicki i Jerzy Polaczek. Tak samo jak oni, mówi o braku dyskusji w partii i skręcaniu PiS w stronę partii ludowej, gdzie nie ma miejsca dla konserwatystów. Jak zapewnia, nie działał pod wpływem kolegów: Nikt z czwórki posłów, którzy wyszli z PiS nie wykonał do mnie żadnego telefonu. Nie było żadnego namawiania, żadnego koordynowania działań. Ja mam zamiar postępować podobnie. To jest moja osobista decyzja. Sellin nie zamierza oddać mandatu posła mimo sugestii władz PiS, że nakazywałby to honor. To 18 tysięcy wyborców dało mi mandat, a nie PiS – odpowiada Sellin.

Na Dolnym Śląsku również topnieją szeregi partii Jarosława Kaczyńskiego. Na znak solidarności z pochodzącym z Wrocławia Kazimierzem Ujazdowskim legitymację oddał prezydent Bolesławca. We Wrocławiu klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta może zmniejszyć się o ponad połowę.

Sellin, polityk i dziennikarz, w 1998 r. został rzecznikiem prasowym rządu Jerzego Buzka; w 1999 został wybrany przez Sejm do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W 2005 roku uzyskał mandat poselski z listy PiS w okręgu gdyńsko- słupskim. W latach 2005-2007 sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. po raz drugi został posłem z list PiS.