"Borusewicz przekroczył granicę przyzwoitości. To wielkie świństwo" - stwierdził przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda na antenie Polsat News, komentując wcześniejsze słowa marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, że "w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie". "Pan Marszałek zrobił świństwo chłopakom, którzy służyli w zasadniczej służbie wojskowej w tamtych latach" - dodał.

Piotr Duda tłumaczył się ze służby wojskowej na początku lat osiemdziesiątych, którą wytykał mu Bogdan Borusewicz. Zaznaczał, że tak, jak tysiące innych młodych ludzi, nie miał wtedy innego wyjścia. Jestem ciekaw, gdzie byłby Borusewicz wtedy, gdyby był 10 lat młodszy. Ja codziennie zdaję egzamin z solidarności, a Borusewicz zdradził. Piął się po szczeblach kariery na plecach robotników, a teraz uchwala antypracownicze ustawy - dodał.

Według marszałka Borusewicza, "Solidarność" jest dziś normalnym, tracącym jeszcze na znaczeniu związkiem zawodowym, a Piotr Duda buduje jego kosztem swoją pozycję polityczną. Przewodniczący Piotr Duda w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie, ochraniając z dywizją powietrzno-desantową radio i telewizję. To chichot historii. Dla niego stare podziały i historia są nieaktualne. Kiedy byłem w "S", współpraca z OPZZ byłaby niemożliwa - powiedział marszałek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". "Solidarność" pod jego przewodnictwem nazywa premiera demokratycznego państwa kłamcą i tchórzem. Moja "Solidarność" nawet dyktatorów komunistycznych tak nie nazywała, bo dążyliśmy do dialogu - dodał.