Wypadek w miejscowości Czarna Góra koło Bukowiny Tatrzańskiej. Pijany kierowca wpadł do rowu. Jak się okazało, mężczyzna miał 4,3 promila alkoholu.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Maciej Pałahicki, 49-letni mieszkaniec Łapsz Wyżnych w Małopolsce kierując Volkswagenem Transporterem wpadł do rowu w miejscowości Czarna Góra koło Bukowiny Tatrzańskiej.

Na szczęście nic sobie, ani nikomu innemu nie zrobił.

Policjantów, którzy przyjechali na miejsce kolizji nie zdziwiło jednak to, że wjechał do rowu, ale to, że w ogóle mógł prowadzić. Okazało się, że w organizmie miał 4,3 promila alkoholu.

Kierowca zachował jednak na tyle przytomności umysłu, by kłócić się z policjantami, że jest... kompletnie trzeźwy.

(abs)