Już piąty dzień pielęgniarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego prowadzą strajk generalny. Placówce grozi zawieszenie działalności i ewakuacja chorych, ale mimo to szpital ma ostry dyżur i przyjmuje pacjentów. Opieka pielęgniarska jest zapewniona na minimalnym poziomie - stwierdził dyrektor placówki Andrzej Pawluczyk.

Mamy nadzieję, że przybędzie do nas wojewoda, że zostanie powołany sztab kryzysowy, bo sytuacja jest bardzo trudna i może dojść do narażenia życia pacjentów - stwierdziła szefowa szpitalnego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Anna Trzaszczka. Biały personel na razie nie podjął decyzji o zaostrzeniu strajku.

Strajk w radomskim szpitalu rozpoczął się w środę rano. Strajkujące pielęgniarki przebywają w szpitalnej świetlicy. Na oddziałach pozostały głównie siostry oddziałowe i pielęgniarki ściągnięte na zastępstwo m.in. z poradni specjalistycznych. W szpitalu działa także utworzony przez związki zawodowe zespół interwencyjny na wypadek zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.

Radomski szpital jest jedną z największych lecznic w regionie. Leczą się w nim pacjenci nie tylko z Radomia, ale i z sąsiednich powiatów. Placówka zatrudnia 1500 osób, z czego ok. 600 to pielęgniarki i położne.