O północy PKP InterCity zaczyna naliczać karę za niedostarczenie pierwszych 8 składów Pendolino. Dziś mija termin odbioru supernowoczesnych pociągów, jednak producent - firma Alstom - nie uzyskał jeszcze homologacji Urzędu Transportu Kolejowego. Choć pociągi stoją na warszawskim Grochowie - do formalnego odbioru nie dojdzie.

PKP InterCity zamierza naliczać kary w okresach tygodniowych. Wyniosą 120 tys. euro za każdy z 8 składów.

Łatwo policzyć, że po miesiącu opóźnienia każdy skład Pendolino to prawie pół miliona euro kary - w sumie to prawie 4 miliony euro za 8 składów.

PKP InterCity zamierza odliczyć te kary od ostatniej niezapłaconej jeszcze transzy dla producenta. Koszt tych 8 z 20 zamówionych pociągów to 160 mln euro. Każdy pociąg kosztował 20 mln euro, nie uwzględniając kosztów budowy centrum serwisowego i mającej trwać 17 lat obsługi.

PKP nie zamierza odbierać pociągów, dopóki te nie uzyskają homologacji do prędkości 250 km/h. Tak zapisano bowiem w kontrakcie z producentem. Producent twierdzi jednak, że na polskich torach to niemożliwe.

"Alstom jest zobowiązany umową do dostarczenia składów wyposażonych i homologowanych zgodnie z polskim systemem sygnalizacyjnym SHP oraz zgodnie z europejskim systemem sygnalizacyjnym ERTMS. Wniosek dotyczący uzyskania homologacji zgodnej z krajowym systemem sygnalizacyjnym został złożony. Jeśli chodzi o uzyskanie zgodności z europejskim systemem ERTMS, to taki wniosek zostanie złożony, jeśli tylko będzie dostępna właściwa infrastruktura kolejowa umożliwiająca przeprowadzenie odpowiednich ostatecznych testów" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez producenta pociągów Pendolino.

(abs)