Zdjęcia, nazwiska i adresy pedofilów mają być publikowane. Ministerstwo sprawiedliwości kończy pracę nad rejestrem skazanych za te przestępstwa. Jest już gotowy projekt ustawy w tej sprawie.

Rejestr pedofilów funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych. Pomysł jest sprawdzony, ale jak mówi RMF FM seksuolog profesor Zbigniew Izdebski, nie należy wszystkich skazanych traktować jednakowo. Bywa tak, że nieraz ktoś nie jest pedofilem, a mimo to z różnych przyczyn miał kontakt seksualny z dzieckiem - mówi profesor.

Wpisanie do rejestru będzie możliwe tylko po prawomocnym wyroku sądu. Podobny pomysł miał być stosowany wobec pijanych sprawców wypadków drogowych. W tym przypadku jednak się nie sprawdził.

Przygotowanie całej ustawy antypedofilskiej może świadczyć o tym, że tym razem determinacja organów ścigania będzie dużo większa. Jeśli katalog powstanie, pracodawcy będą musieli sprawdzić czy kandydat na nauczyciela czy trenera nie figuruje w rejestrze.