Dyrektor więzienia w Płocku wiedział, że Robert Pazik chce popełnić samobójstwo. Mimo to - prawdopodobnie - nie pilnował go tak, jak należało. Reporterzy RMF FM ujawnili notatkę służbową, którą szef aresztu śledczego w Łodzi wysłał do Płocka i do Sztumu. Stwierdzono w niej, że skazany na dożywocie zabójca Krzysztofa Olewnika przejawia tendencje samobójcze. Zbigniew Ćwiąkalski twierdzi, że nie wiedział o notatce.

Informacje reporterów RMF FM Marka Balawajdra i Romana Osicy potwierdził Centralny Zarząd Służby Więziennej. Notatka została przekazana do wiadomości dyrektora Zakładu Karnego w Płocku. Notatka ta została też przesłana oczywiście do wiadomosci dyrektora Zakładu Karnego w Sztumie - przyznaje rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa:

Zdymisjonowany po śmierci Pazika minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski twierdzi, że nie miał pojęcia o notatce. Jeżeli dyrektor zakładu karnego taką notatkę dostał, powinien zastosować inne środki bezpieczeństwa, ponadstandardowe - przyznaje w rozmowie z Markiem Balawajdrem:

Zbigniew Ćwiąkalski dodaje, że prokuratura w Ostrołęce, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Pazika, z pewnością dokładnie przeanalizuje treść notatki.

Robert Pazik odbywał karę dożywocia za porwanie i zabójstwo biznesmena Krzysztofa Olewnika. Wyrok odsiadywał w Zakładzie Karnym w Sztumie. Na kilkanaście dni został przewieziony do więzienia w Płocku. To w celi tamtejszego zakładu znaleziono jego ciało, powieszone na prześcieradle.

W treści dokumentu, ujawnionego przez reporterów RMF FM, czytamy, że już w kwietniu ubiegłego roku mężczyzna był na tyle załamany, że próbował się otruć relanium. Wtedy służba więzienna w Sztumie udaremniła samobójstwo. Pazik zwierzył się swojemu koledze w sądzie, że pomimo tych wzmożonych środków bezpieczeństwa i kontroli i tak się zabije. Notatka więc wskazuje na wątek samobójczy śledztwa.

Dyrektor więzienia, do którego dotarła notatka, nie dopełnił swoich obowiązków, albo – czego nie można wykluczyć – stworzył możliwość do popełnienia samobójstwa. Konkretne daty, fakty, ale też treść notatki są druzgocące dla dyrekcji zakładu karnego w Płocku, ponieważ szef tej jednostki doskonale wiedział o samobójczych skłonnościach Roberta Pazika.

Co więcej, już w dniu przyjazdu skazanego do Płocka dostał do ręki kserokopie tej notatki i powinien zrobić wszystko, by nie dopuścić do samobójstwa Pazika. Niewykluczone, że tego nie zrobił, więzień był źle pilnowany. Pytanie kluczowe, na które teraz odpowiedź powinni znaleźć śledczy brzmi: czy ktoś celowo nie pilnował zbyt dokładnie Pazika, by ten bez problemów mógł sobie odebrać życie.

Zobacz treść