Blisko 6 godzin trwała operacja mężczyzny, któremu w ubiegłym tygodniu przez przypadek wycięto zdrową nerkę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Dziś z chorej nerki usunięto 9-centymetrowy guz nowotworowy.

Co najważniejsze - operacja się udała. Wycięty jest guz, nerka zostawiona, tak jak było zaplanowane w pierwszej wersji. Teraz będzie kontrolowane, jak ta nerka funkcjonuje - mówi doktor Romuald Zdrojowy.

Jutro okaże się, czy pozostawiony fragment organu pracuje. Jeżeli nie podejmie czynności, 57-letni mężczyzna będzie musiał mieć przeszczep nerki.

Do pomyłki podczas operacji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu doszło w ubiegły wtorek. Lekarz podczas usuwania guza nerki u 57-letniego mężczyzny zamiast chorego narządu usunął zdrowy.

W szpitalu została powołana specjalna wewnętrzna komisja, która ma wyjaśnić tę sprawę. Według jej wstępnych ustaleń - do błędu doszło wskutek nieprzestrzegania procedur medycznych. Do czasu zakończenia wyjaśnienia okoliczności zdarzenia członkowie zespołu operującego zostali zawieszeni w wykonywaniu zabiegów medycznych. Sprawa została zgłoszona do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej.

(mpw)