Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dwóch pacjentów Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Chodzi po podawanie nieodpowiednich leków lub zawyżonych dawek lekarstw. Jeden z pacjentów zmarł.

O jednym z pacjentów, którego dotyczy postępowanie, było ostatnio głośno. Krystian Broll spędził w rybnickim szpitalu 8 lat, bo miał sąsiadowi grozić śmiercią. Dopiero Sąd Najwyższy stwierdził, że zamknięcie go było bezpodstawne. Mężczyzna wyszedł na wolność i domaga się 14,5 mln zł odszkodowania. Jego adwokat zarzucił personelowi szpitala usiłowanie zabójstwa.

Mój klient po zmianie farmakoterapii praktycznie stracił kontakt z rzeczywistością. Po interwencji jego siostry i rzecznika praw pacjenta został przeniesiony na inny oddział - mówi RMF FM mecenas Piotr Wojtaszak. Złożył też wniosek o to, by sprawą zajęli się śledczy spoza prokuratury rejonowej w Rybniku.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie oprócz sprawy Krystiana Brolla bada też przypadek innego pacjenta rybnickiego szpitala, Andrzeja D. Mężczyzna zmarł. Doniesienie w jego sprawie złożył do prokuratury rzecznik praw pacjenta. Śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia pacjentów przez personel szpitala na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu na skutek zmiany stosowanej farmakoterapii - powiedział Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury Okręgowej w Częstochowie.