Mieszkańcy Białegostoku szykują się do niedzielnej ewakuacji. Jest ona konieczna ze względu na akcję służb związaną z usunięciem ważącej ok. 0,5 tony bomby z czasów II wojny światowej, którą znaleziono w trakcie prac budowlanych na ul. Ciołkowskiego. W sumie ewakuowanych ma być ok. 10 tys. osób z Białegostoku i gminy Supraśl.

Mieszkańcy Białegostoku, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Zasada mówili, że nie boją się niedzielnej ewakuacji. Podkreślali, że otrzymali pełną informację na temat tego, dokąd mają się udać. Nie mają też wątpliwości co do skuteczności saperów. 

Od niedzielnego poranka kilka tysięcy ludzi będzie opuszczać swoje domy. Część z nich kilka godzin spędzi w wyznaczonych szkołach. Niektórzy chcą wyjechać na zakupy czy do kina. 

Akcję usunięcia i przewiezienia niewybuchu z centrum miasta na poligon wojskowy w Orzyszu będzie realizował 16. Patrol Rozminowywania w Białymstoku, zabezpieczany przez Żandarmerię Wojskową i Policję. Zgodnie z planem ma się ona zakończyć o godz. 16. 


Służby zarządzania kryzysowego i policja apelują do osób objętych ewakuacją, aby opuszczając dom zabrały ze sobą dokumenty oraz najpotrzebniejsze rzeczy. Należy też pozamykać okna i drzwi oraz zabezpieczyć mienie.

Szczegółowych informacji przez całą dobę udziela Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego - nr 85 743 61 48/49. W niedzielę od godz. 8.00 do 16.00 będzie czynna infolinia Urzędu Miejskiego - 85 879 79 79.

Szczegółowe informacje dot. ewakuacji można znaleźć tutaj