O 9 rozpoczęło się ostatnie polsko-litewskie spotkanie w sprawie litewskiej ustawy oświatowej, która ułatwia likwidację polskich szkół i wprowadza ostrzejsze zasady egzaminu maturalnego z języka litewskiego. Poprzednie cztery tury międzyrządowych rozmów skończyły się niczym. Jeśli i tym razem będzie tak samo - znowu będzie strajk rodziców i uczniów.

Zespół polsko-litewski rozpoczął swoją pracę we wrześniu w Druskiennikach. Potem odbyły się spotkania w Warszawie, Wilnie i Augustowie.

Najwięcej kontrowersji wzbudza ujednolicenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego we wszystkich szkołach na Litwie.

A jak wygląda sytuacja Litwinów mieszkających w Polsce? Oni też zaczynają mówić o problemach. Litwini boją się, że dojdzie do zamykania ich szkół z przyczyn finansowych. Mówią też o trudnościach w dostępie do podręczników po litewsku i o problemach z tłumaczeniem na język litewski zadań na maturze. Mają o to pretensje do polskich władze, ale zaznaczają, że nie czują się dyskryminowani.

To nie jest niechęć, tylko po prostu za mała uwaga poświęcona mniejszościom - twierdzi Irena Marcinkiewicz, dyrektor litewskiego liceum w Puńsku.

Polacy mieszkający na Litwie twierdzą natomiast, że chcieliby mieć taką sytuację jak Litwini mieszkający w Polsce. Problemu z tłumaczeniem zadań na maturze nie mają, bo nie mogą jej zdawać po polsku. A uwagę władz odczuwają bardzo wyraźnie - problem w tym, że objawia się ona w uchwalaniu przepisów niekorzystnych dla polskiej mniejszości.