Jak dowiedział się RMF FM, w ciągu miesiąca gotowy będzie akt oskarżenia przeciwko lekarzowi z Białegostoku. Wojciech S. prawdopodobnie zostanie oskarżony o fabrykowanie dowodów i składanie fałszywych zeznań. Lekarz twierdził, że w białostockim szpitalu używano leku thiopental do uśmiercania pacjentów.

W czasie jednego z przesłuchań Wojciech S. powiedział, że specyfik o nazwie thiopental był w białostockim szpitalu podawany celowo, by później od zmarłych pacjentów pobierać organy. Według informacji RMF FM wersji Wojciecha S. nikt nie potwierdził. Krakowscy prokuratorzy mówią jednak, że takie zeznania były złożone.

Były zeznania, które wskazywały, że ten lek – według zeznań świadka – stosowany był w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem - mówił prokurator Jerzy Balicki. Z prokuratorem rozmawiał reporter RMF FM Marek Balawajder:

Przypomnijmy. "Gazeta Polska" napisała, że w Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Białymstoku niewłaściwie używano thiopentalu, leku do usypiania pacjentów, którym potem pobierano narządy do przeszczepu. Takie szokujące zeznania pod koniec 2005 roku złożyło w prokuraturze dwóch białostockich lekarzy. Wyjaśnień w tej sprawie zażądał od prokuratury także minister zdrowia.

Thiopental to lek służący do usypiania i krótkotrwałej narkozy pacjentów z urazami czaszkowo-mózgowymi. Lek znajduje się na wyposażeniu karetek pogotowia. Został on wycofany z obrotu 20 marca przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, gdy z Białegostoku nadeszła informacja o stwierdzeniu u 30 pacjentów niepożądanych skutków ubocznych po podaniu leku.