Odwleka się reaktywowanie komisji śledczej ds. PKN Orlen. Najpierw bowiem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma sprawdzić, czy jej powołanie nie zaszkodzi prowadzonym w prokuraturze śledztwom paliwowym.

Minister Ziobro ma przedyskutować sprawę z prokuratorami. Już teraz jednak podkreśla różnice między działalnością komisji a śledztwami prokuratorskimi. - Prokurator bada sprawę po to, aby zebrać materiał, który obroni się przed sądem. Komisja ma za zadanie wyświetlić sprawę, pokazać ją opinii publicznej - tłumaczy szef resortu.

Chodzi jednak o to, by te działania nie szkodziły sobie nawzajem. Do rozwagi namawia prezes PiS-u. - Komisja ma tylko dokończyć prace tej poprzedniej. Potrzebna jest więc jakaś formuła, która nie przeszkadzałaby w prowadzeniu działań procesowych - twierdzi Jarosław Kaczyński. Mówi, że poszukiwania owej odpowiedniej formuły może potrwać kilka tygodni, a może nawet miesięcy.

Pomysłodawca komisji, LPR, powołuje się na ustalenia, które mówią o rozpoczęciu przez komisję prac już w marcu. - Myślę, że na dzień dzisiejszy żadnej obsuwy w tej sprawie nie ma - mówi Wojciech Wierzejski z Ligi i obiecuje, że jego partia będzie pilnować tego terminu. LPR zapowiadała, że jako pierwszy przed oblicze komisji ma zostać wezwany Aleksander Kwaśniewski.