Na ulicach Olsztyna rozdawany jest w sobotę "Chleb Kopernika", który wypieczono zgodnie z oryginalnymi recepturami z epoki astronoma. Bochenki z logo miasta przygotowano z okazji 660. rocznicy nadania Olsztynowi praw miejskich.

Jak poinformował olsztyński Urząd Miasta, z okazji jubileuszu jedna z prywatnych piekarni przygotowała 6,6 tys. bochenków chleba z logo miasta. Część wypieku jest rozdawana w sobotę przechodniom na Starym Mieście. Nazwano go "Chlebem Kopernika", aby podkreślić związki astronoma z Olsztynem. Kopernik jako administrator dóbr kapituły warmińskiej mieszkał w latach 1516-21 na olsztyńskim zamku.

Okolicznościowy chleb przygotowano we współpracy z magistratem według oryginalnych receptur z przełomu XV i XVI wieku, przekazanych przez historyka dr. hab. Jana Gancewskiego. Taki chleb był wypiekany na zakwasie z grubo mielonej mąki żytniej z dodatkiem soli, kminku i szafranu, a czasem także z niewielką ilością suszonego czosnku lub cynamonu.

Naukowiec wyjaśnił, że autorstwa takiej receptury chleba nie można przypisywać samemu Kopernikowi. W czasach astronoma była ona jednak powszechnie obecna w inwentarzach zamków kapituły warmińskiej i zakonu krzyżackiego. Dlatego taki chleb mógł znajdować się również na stole astronoma.

Gancewski powiedział, że - jak wynika z opisów artykułów spożywczych, które przechowywano przy zamkowych piekarniach - ówczesny chleb miał okrągły kształt, do pół metra średnicy i ważył 2-3 kg. Bochenki były dobrze wypieczone i mogły dość długo zachowywać świeżość.

Według historyka, korzenne przyprawy nie tylko poprawiały walory smakowe chleba, ale były też oznaką prestiżu i luksusu osoby wydającej ucztę. Jak zaznaczył, w inwentarzu zamkowych piekarni często figurował także czarny pieprz, który traktowano jako antidotum na dolegliwości gastryczne.

Chleb nie był wtedy dodatkiem, tylko odrębną potrawą. Oczywiście nie był tak powszechny jak dzisiaj i z pewnością nie trafiał na śmietnik
- zaznaczył historyk.

Jak dodał, chleb był obecny na dworach biskupich i krzyżackich, a także w domach ówczesnej warstwy średniej - mieszczan i rzemieślników, którzy mieli stałe i pewne dochody. Jego zdaniem, nie ma natomiast źródeł świadczących o tym, czy chleb trafiał również na stoły miejskiego plebsu.