Przewozy Regionalne od soboty mogą ponownie obsługiwać połączenia kolejowe na pięciu trasach w województwie śląskim - poinformowała prezes spółki Małgorzata Kuczewska-Łaska. Umożliwia to umowa zawarta między PR a zarządem województwa.

Porozumienie dotyczy tras: Radomsko - Częstochowa, Kielce - Częstochowa, Strzelce Opolskie - Gliwice, Kędzierzyn-Koźle - Gliwice i Kędzierzyn-Koźle - Racibórz. Zgodnie z umową, mają być one obsługiwane przez Przewozy Regionalne do wejścia w życie nowego rozkładu - w grudniu przyszłego roku. Wcześniej Kuczewska-Łaska powiedziała, że umowa dotyczy obsługi tych pięciu tras przez 12 miesięcy.

Zawarcie umowy zwiększa prawdopodobieństwo szybkiego ustabilizowania sytuacji na kolei w województwie śląskim. Dzięki temu śląski przewoźnik mógłby skoncentrować swoje zasoby - tabor i pracowników - na mniejszej liczbie tras - powiedziała prezes.

Od soboty w całym województwie ma zacząć obowiązywać zmieniony rozkład jazdy pociągów. Pociągi Przewozów Regionalnych będą ponownie obsługiwać pięć wspomnianych tras, a na pozostałych nadal mają jeździć Koleje Śląskie.

Kuczewska-Łaska pytana, czy w związku z tym Przewozy Regionalne ponownie otworzą swój zakład na Śląsku, odpowiedziała: Nie ma takiej możliwości. Połączenia te będą obsługiwać nasze zakłady z sąsiednich województw. Proszona o ocenę sytuacji w Śląskiem, powiedziała: To wielki cios dla kolei.

Przypomnijmy, że Zarząd Przewozów Regionalnych podjął decyzję o zamknięciu śląskiego zakładu spółki pod koniec czerwca br., po tym, jak zarząd województwa śląskiego, który jest głównym organizatorem transportu publicznego w tym regionie, zdecydował, że wszystkie połączenia będą obsługiwać Koleje Śląskie. Zamknięcie zakładu wiązało się ze zwolnieniem ok. 1,8 tys. pracowników.

Chaos po przejęciu połączeń przez Koleje Śląskie

Koleje Śląskie przejęły wszystkie połączenia w województwie wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy w nocy z 8 na 9 grudnia. Okazało się, że od poniedziałku 10 grudnia na śląskich torach zapanował chaos - przewoźnik odwołuje po kilkadziesiąt pociągów dziennie, te, które wyjechały na tory notowały opóźnienia, pasażerowie narzekają na brak informacji.

Minister transportu Sławomir Nowak ocenił, że sytuacja na Śląsku jest skandaliczna, zmiany krytykują również działający na kolei związkowcy, a także niektórzy politycy.

Za skandal kolei w Śląskiem poleciały trzy głowy

W związku z problemami Kolei Śląskich do dymisji podał się marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz. Wcześniej po chaosie na torach stanowiska stracili szef KŚ Marek Worach i jego zastępca Artur Nastała. Jak się okazało, obaj mieli wcześniej problemy z prawem.