Zatrzymanie mogło być celowo opóźniane - wynika z rozmowy naszego reportera z mecenasem Antonim Kania-Sieniawskim, który reprezentuje Sławomira Nowaka.

Wczoraj adwokat byłego ministra transportu stwierdził, że w oczy rzuca się zbieżność dat. Zarzuty pochodzą z 9 lipca, data jest 20 lipca - to jest zatrzymanie - mówił Antoni kania-Sieniawski.

9 lipca - trzy dni przed drugą turą wyborów prezydenckich - wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Antoni Kania Sieniawski podkreśla, że zazwyczaj, zaraz po takim postanowieniu, niezwłocznie zatrzymuje się podejrzanego chyba, że nie da się go znaleźć. Tu jednak czekano aż do 20 lipca czyli do chwili, w której wynik wyborów był znany.

NIE PRZEGAP: Sławomir Nowak przed wejściem do sądu: Polityczna ustawka, jestem niewinny

Według rozmówcy reportera RMF FM,  jest tu konkretny związek. Jak mówi mecenas, po pierwsze, wcześniejsze zatrzymanie Sławomira Nowaka mogło wpłynąć niekorzystnie na wynik Andrzeja Dudy.  Po drugie,  niewykluczone, że obawiano się, iż w przypadku zmiany w fotelu prezydenta nowy pierwszy obywatel może ułaskawić podejrzanych, nawet jeszcze przed wyrokiem sądu - tak jak było w precedensowej sprawie Mariusza Kamińskiego.

Obrońca Nowaka zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję o areszcie

W środę warszawski sąd zadecydował o aresztowaniu na trzy miesiące Sławomira Nowaka i Jacka P.

Jeszcze wczoraj obrońca Sławomira Nowaka zapowiedział, że złoży zażalenie na decyzje o areszcie. Żaden z obrońców nie miał możliwości zapoznania się w pełni z materiałem dowodowym - mówi Onetowi mecenas Antoni Kania-Sieniawski. I jak dodaje - Za udostępnienie akt odpowiedzialny jest prokurator, a później sąd.

Budka ma wątpliwości

Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka w TVN24 skomentował zatrzymanie Sławomira Nowaka. Stwierdził, że zarzuty dotyczyły okresu pracy Nowaka na Ukrainie, ale cała operacja służb trwała do teraz, więc należy się zastanowić jaką intencję miały służby i "czy możliwe jest to, że ta sprawa została wykorzystana do tego, by inwigilować polską opozycję".

W Polsat News polityk stwierdził, że Nowak był jedną z osób, które doradzały i dzieliły się swoją wiedzą w kampanii Rafała Trzaskowskiego. To była wymiana informacji, omawianie pewnych strategii, wymiany myśli. Jeżeli prawdą jest to, co mówią niektóre media, że celem polskich służb nie było wyjaśnianie czegoś, co już dawno było zamknięte na Ukrainie, a monitorowanie przeciwników politycznych, w tym samego kandydata na prezydenta, to mamy rzecz bulwersującą i skandaliczną. Służby powinny się zajmować tym, od czego są - mówił.

Politycy PO będą żądać pełnej i rzetelnej" informacji na temat tego, czy politycy opozycji byli inwigilowani przez służby pod pretekstem sprawy Nowaka.

Za co Sławomirowi Nowakowi postawiono zarzuty?

Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano w Warszawie b. Dariusza Z., a w Gdańsku biznesmena Jacka P. We wtorek Nowak usłyszał zarzuty, a wczoraj tymczasowo aresztowany.

Nowak jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowak wpadł przez system Pegasus? Budka żąda wyjaśnień ws. inwigilacji opozycji