Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka z Ruchu Palikota zapewnia, że nigdy nie brała pieniędzy od przemysłu aborcyjnego. Z drugiej jednak strony twierdzi, że nie ma nic nagannego w tym, że kierowana przez nią Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny "pozyskuje środki na realizację celów statutowych od legalnych instytucji, organizacji, fundacji czy sektora prywatnego".

Oświadczam, że od ponad 20 lat działam na rzecz życia, zdrowia i praw kobiet. Wynika to z mojego najgłębszego przekonania, że jest to działalność etyczna, służąca dobru publicznego, a przede wszystkim konieczna dla pomocy kobietom - oświadczyła Nowicka na konferencji prasowej.

Fderacja pozyskując środki finansowe na realizację celów statutowych od organizacji międzynarodowych, fundacji, sektora prywatnego czy organizacji mających podobne cele statutowe do naszych, od zawsze kieruje się zasadą, że to my wyznaczamy cele naszej działalności, a nie że ktoś nam wyznacza zadania - zaznaczyła wicemarszałek.

Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk zapowiedział wczoraj, że w przyszłym tygodniu jego klub złoży wniosek o odwołanie Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu.

Powód to informacje o treści wyroku w przegranym przez Nowicką procesie, który wytoczyła Joannie Najfeld. Chodzi m.in. o informacje podane przez "Gościa Niedzielnego", który dotarł do utajnionego wyroku. Wynika z nich, że kierowana przez Nowicką Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji, promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży.

W imię kontrreformacji katolickiej próbuje się zgnoić wicemarszałka Sejmu - skomentował wniosek o odwołanie Nowickiej obecny na konferencji Janusz Palikot.