Na sprzęt komputerowy dla 39 osób w sejmiku małopolskim zarezerwowano 140 tys. zł, dla 43 przedstawicieli w Radzie Miasta Krakowa jeszcze więcej – 162 tys. zł – pisze w środowym wydaniu "Dziennik Polski".

Zakupienie radnym sprzętu komputerowego posiadającego jednolite oprogramowanie ułatwi im wykonywanie mandatu - twierdzi Jakub Olech z biura sejmiku Urzędu Marszałkowskiego. W najbliższych miesiącach skończy się gwarancja na oprogramowanie w laptopach zakupionych na początku poprzedniej kadencji, a ich ewentualne awarie przy dynamicznej zmianie technologii pociągałyby za sobą wysokie koszty napraw - uważa Jakub Olech. Dodaje też, że w sejmiku pojawili się nowi radni, a każdy używający laptopa przez ostatnie cztery lata ma prawo jego wykupu.

Ponad połowa z 39 radnych zadeklarowała odkupienie używanego sprzętu (w poprzedniej kadencji kosztowało to ok. 1 tysiąca zł). A według urzędnika wszyscy radni powinni mieć identyczne komputery. To jednak stoi w sprzeczności z decyzją urzędu o możliwości wyboru sprzętu przez radnego - jedni będą mieć notebooki, inni tablety.

Nowe laptopy to również tradycja w Radzie Miasta Krakowa. Na notebooki przeznaczono 162 tys. złotych z budżetu. Każdy z 43 samorządowców dostanie sprzęt o wartości 3,7 tys. złotych. 

Ponadto w "Dzienniku Polskim":

- Czy pacjentom grozi zamknięcie przychodni

- Na bilet aglomeracyjny jeszcze poczekamy