W środę, w odpowiedzi na zmasowany atak rakietowy sił rosyjskich na Ukrainę, w ochronę polskiego nieba zaangażowane zostały norweskie myśliwce wielozadaniowe F-35. NATO przekazało, że to pierwszy taki przypadek w historii.

W środę siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak na terytorium Ukrainy. Prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski poinformował, że Rosjanie wystrzelili co najmniej 40 pocisków manewrujących, przy czym ukraińskiej obronie powietrznej udało się zniszczyć ponad 30 rakiet.

Celem wojsk rosyjskich były obiekty infrastruktury energetycznej położone głównie w zachodniej części kraju. Eksplozje odnotowano m.in. obwodzie chmielnickim i iwanofrankowskim, ale też w graniczącym z Polską obwodzie lwowskim.

"Przeciwnik zaatakował infrastrukturę energetyczną naszego regionu i całej Ukrainy. W sześciu obwodach wprowadzono awaryjne wyłączenia prądu, ale Lwowa na tej liście nie ma" - informował wówczas mer Lwowa Andrij Sadowy. Szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki poinformował z kolei, że celem ataku były rejony miast Drohobycz i Stryj. "Są trafienia (rakiet) w dwa obiekty infrastruktury krytycznej w rejonach (powiatach) drohobyckim i stryjskim. Szczęśliwie bez poszkodowanych, ale są uszkodzenia" - przekazał w Telegramie.

Prezydent Ukrainy potwierdził, że celem zmasowanego ataku rakietowego sił rosyjskich były "obiekty infrastruktury energetycznej, które zapewniają ludziom przetrwanie w czasie zimy". "Kolejny zmasowany rosyjski atak. Jest środek zimy, a cel Rosjan pozostaje ten sam: nasz sektor energetyczny. Celem jest infrastruktura gazowa i obiekty energetyczne, które zapewniają ludziom normalne życie" - przekazał ukraiński przywódca w mediach społecznościowych.

Norweskie myśliwce wzbiły się w powietrze

W związku z rosyjskim atakiem na terytorium Ukrainy, przed godz. 6:00 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o "poderwaniu dyżurnych par myśliwskich".

"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - przekazano w komunikacie na platformie X.

Niespełna trzy godziny później, przed godz. 8:45, Dowództwo Operacyjne RSZ podało, że "operowanie wojskowego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone w związku zaprzestaniem uderzeń lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej na Ukrainę".

Jak się okazało, w ochronę polskiego nieba zaangażowane zostały wówczas norweskie myśliwce wielozadaniowe F-35. "Wczoraj dwa norweskie (samoloty) F-35 stacjonujące w Polsce zostały poderwane do lotu w odpowiedzi na dużą liczbę rosyjskiego lotnictwa" - przekazało w czwartek Dowództwo Sojuszniczych Sił Powietrznych.

NATO dodało, że "to pierwszy raz, kiedy norweskie myśliwce wykonały lot w ramach aktywnej obrony polskiej przestrzeni powietrznej, demonstrując zaangażowanie Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance NATO".