Były już suwnicowe, teraz w Stoczni Gdańskiej debiutują... spawaczki. 6 kobiet zaczyna właśnie pracę przy produkcji wież wiatrowych. Odważnie przyjęły propozycję z urzędu pracy, przeszły szkolenia i kursy. Tak zostały operatorkami słupowysięgników spawalnicznych.

Żadna z nich nie marzyła o tym, aby pracować w stoczni. Żadna nie marzyła o spawaniu. Propozycję z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku przyjęły jednak z odwagą. Ciekawość i też chęć bycia jakimś tam przykładem. Ja na przykład mam 3 synów. Chciałam im pokazać, że się nie boję takiego wyzwania - opowiada jedna z pań. Wszystkie przez 2 miesiące przechodziły odpowiednie szkolenia.   

Posłuchajcie, jak o swojej pracy opowiadają Magdalena Tatarowicz, Monika Marciniak, Joanna Iwanowska i Monika Paul - Ruczyńska, co o zatrudnieniu kobiet mówi Łukasz Zagulski z biura prasowego Stoczni Gdańsk S.A oraz jak swoje podwładne ocenia Wojciech Wal, mistrz produkcji bezpośredniej.

Kobiety przeszkolone zostały do wykonywana pracy polegającej na nowoczesnym spajaniu ze sobą pojedynczych elementów konstrukcji stalowych przy pomocy głowicy spawalniczej zainstalowanej na ramieniu słupowysięgnika. Większość z nich radzi sobie z tym zadaniem perfekcyjnie, dlatego już teraz mogą rozpocząć pracę przy produkcji naszego flagowego produktu jakim są wieże wiatrowe - mówi Tomasz Steinborn, kierownik szkolenia zawodowego, GSG Akademia Rozwoju, jednej ze spółek Stoczni Gdańsk S.A. Wcześniej nie było żadnych kobiet w brygadzie. To są pierwsze dziewczyny, które zostały przyjęte. Na razie nie ma do nich żadnych zastrzeżeń - mówi Wojciech Wal, mistrz produkcji bezpośredniej, przełożony debiutujących przy produkcji wież wiatrowych pań.

Spóła zresztą zwiększa swoje moce w tym zakresie. W porównaniu do zeszłego roku chce podwoić produkcję. Musimy mieć coraz więcej rąk do pracy. Postęp technologiczny pozwala na to, żeby kobiety mogły pracować. Spawacze nie są już tak bardzo obciążeni fizycznie. Panie suwnicowe już od wielu lat pracują na stoczni, ale jako spawaczki zatrudniamy kobiety dopiero teraz. Mieliśmy taką możliwość dzięki wspólnemu projektowi Urzędu Pracy z GSG Akademią Rozwoju - wyjaśnia Łukasz Zagulski z biura prasowego Stoczni Gdańsk.

(abs)