Na czternaście skontrolowanych przez Państwową Inspekcję Handlową placówek, w dwunastu stwierdzono różnego rodzaju nieprawidłowości. Główne zarzuty to źle oznakowane i przeterminowane towary.

Kabanosy kwestionowaliśmy ze względu na zawyżoną zawartość soli o niespełna procent oraz niewłaściwe cechy organoleptyczne - wymiania Wiesław Pucek z Państwowej Inspekcji Handlowej w Szczecinie.

Dodaje, że najwięcej problemów jest z odpowiednim oznakowaniem. Np. na etykiecie znajduje się napis „mięso drobiowe”, faktycznie w składzie jest wołowina. Tutaj, albo tych oznaczeń nie było w ogóle, albo nijak się one miały rzeczywiście do tego, co konsument miał przed sobą. Przedsiębiorcy nie rozumieją też przepisu mówiącego o tym, że na opakowaniu produktu musi znajdować się cena.

Teraz PIH bierze pod lupę nadmorskie smażalnie ryb. Nie jest bowiem tajemnicą, że przedsiębiorcy potrafią przez cały sezon smażyć ryby na tym samym oleju.