Prawie 32 tony skórzanych odpadów w Dąbrowie Górniczej. Odkryto je w pobliżu dworca kolejowego w dzielnicy Gołonóg. Prezydenta miasta podjął decyzję o usunięciu nielegalnego składowiska.

Działka ma trzech właścicieli. Uznano, że to oni będą musieli zapłacić za usunięcie, transport i utylizację odpadów. W sumie to około 25 tysięcy złotych.
Jeden z właścicieli już się zgłosił do urzędu miasta. Twierdzi, że nie wie, kto mógł wyrzucić odpady. Pozostali dwaj właściciele dostali wezwania z urzędu.

Sprawą zajmują się też inspektorzy ochrony środowiska. Zamierzamy sprawdzić m.in. firmy garbarskie z Małopolski oraz Mazowsza - mówi Małgorzata Zielonka z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.

Nielegalne składowisko skórzanych odpadów w Dąbrowie Górniczej to około 40 metrów kwadratowych powierzchni oraz ponad dwa i pół metra wysokości.

To kolejne w ciągu ostatnich miesięcy nielegalne składowisko odkryte w Śląskiem. Na razie jednak inspektorzy ochrony środowiska nie wiążą tych odkryć z nową "ustawą śmieciową".

Do podobnej sytuacji doszło w tym mieście rok temu. Wówczas na jednej z działek odkryliśmy osadniki z oczyszczalni ścieków - mówi Bartosz Matylewicz z dąbrowskiego urzędu miasta. Wtedy także ukarano właściciela działki. Ten z kolei skierował do sądu sprawę przeciw firmie, która pozbyła się osadników.

(mpw)