Nie milkną polityczne komentarze po akcie desperacji 49-letniego mężczyzny, który w piątek usiłował dokonać samospalenia przed Kancelarią Premiera. "Kto chce na takich dramatach robić kampanię, to jest jego sprawa, jego styl i jego wstyd" - oświadczył wczoraj Donald Tusk. To wyraźne nawiązanie do pierwszych po incydencie wypowiedzi polityków opozycji, obarczających rząd winą za tragedię.

Politycy opozycji już dziś nie podtrzymują oskarżeń, nie mówią też o "państwie-draństwie" Tuska. Paweł Kowal z PJN nie godzi się tylko na przemilczenie dramatu. Premier zareagował politycznie, bo wrócił i podjął działania. I my w kampanii wybiorczej powinniśmy wszyscy zająć się sprawami, o których w liście napisał ten człowiek, a nie udawać, że nas to nie obchodzi. - podkreślał.

Walka z korupcją to jest rzecz nie Jarosława Kaczyńskiego, nie moja, tylko wszystkich. I moim zdaniem powinniśmy wspólnie odpowiedzieć, czy przez te cztery lata walczono z korupcją i czy obywatel, jak się spotyka z urzędem skarbowym to ma lepiej czy gorzej. I to jest pytanie do wszystkich. - mówi z kolei Adam Hofman z PiS.

Na polityków przyszło więc opamiętanie. A może raczej refleksja, że przecież za sytuację wyborców odpowiadają wszyscy, którzy dotąd rządzili.