Nowosądecka prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie senatora Tadeusza Skorupy. Śledczy nie dopatrzyli się - jak to określono - "znamion czynu zakazanego". W marcu "Tygodnik Podhalański" opublikował rozmowę polityka z lokalnym biznesmenem. Skorupa nakłaniał w niej przedsiębiorcę, by odstąpił mu część swojej działki.

Prokuratura odmówiła także wszczęcia postępowania przeciwko redaktorom tygodnika i biznesmenowi, czego domagał się senator.

Senatora nagrał biznesmen Maciej Król. Polityk złożył mu tzw. propozycję nie do odrzucenia. Żądał terenu pod postawienie wiatraków. To był element decydujący całej naszej rozmowy - powiedział Król reporterowi RMF FM. Skorupa chciał rozwijać własny biznes - elektrownie wiatrowe. Ale do tego potrzebny mu był teren biznesmena. Przedsiębiorcy za to potrzebna była działka, na którą starostwo rozpisało właśnie przetarg. Senator zagroził więc, że wykorzystując swoją pozycję unieważni przetarg. Kiedy mu się to nie udało, przystąpiła do niego żona senatora, tylko po to, by podbić cenę. W każdej pozycji byłem przegrany - tak biznesmen tłumaczył, dlaczego zdecydował się nagrać propozycję polityka i ujawnić ją w lokalnej prasie.

Podczas spotkania z biznesmenem senator przekonywał: Ja też był przedsiębiorcą, a nie jakimś politykiem nienormalnym. I wiem, co wszystko kosztuje i co to pieniądze zarabiać. Ja też muszę jakiego pilnować interesu, bo ja za chwilę nie będę miał na kampanię wyborczą pieniędzy. Bo z tych co dostaję z Senatu, to jest k... psie pieniądze. Na paliwo dla mnie i na garniturek. Na ubranie k... 9 tysięcy, a teraz to nawet zaczęli mi płacić 8 i pół. Straszne pieniądze. A za trzy roki to auto zajeździsz. To jest urągające dla parlamentarzysty. Takie moje zdanie jest. A jaki k... pokój mamy. W jakich warunkach trzeba mieszkać. To k... bezdomni w Niemczech mają lepsze warunki.