Nauczycielskie pensje wzrosną o 20 procent w ciągu dwóch lat - to pierwszy efekt trwających od trzech miesięcy negocjacji rządu ze związkami zawodowymi. Niestety, sprawa podwyżek to jedyna kwestia, w której doszło do porozumienia.

Nauczycielskich problemów jest znacznie więcej. Przyznają to zresztą obie strony negocjacji; zarówno Michał Boni z Kancelarii Premiera, jak prezes ZNP Sławomir Broniarz. Nie ulega wątpliwości, że jest kilka kwestii, które nas różnią - mówi Broniarz.

Te kilka kwestii to m.in. utrzymanie przywilejów emerytalnych nauczycieli, na które rząd nie ma zamiaru wyrażać zgody oraz oddanie władzy nad szkołami w ręce samorządów, o czym nie chcą słyszeć nauczyciele.

Sukces w kwestii płac, nie oznacza, że nauczyciele nie dołączą do wielkiej manifestacji związkowców planowanej na poniedziałek w Warszawie. Stolicę ma odwiedzić ponad ośmiuset nauczycieli.