30 lat temu łatwiej było zdążyć na czas - wspomina najstarszy maszynista na Warmii i Mazurach. Dziś pan Bogdan Pałżewicz wykonał swój ostatni kurs. W wieku 60 lat przechodzi na emeryturę. Zazwyczaj maszyniści kończą pracę jeszcze wcześniej, z powodu problemów ze wzrokiem.

Jak wspomina, kiedyś maszyniście było nieco łatwiej być punktualnym. Był dużo lepszy sprzęt i nowszy, teraz tory się sypią, masowe zwolnienia, brakuje ludzi do renowacji torów - wspomina pan Bogdan.

Pan Bogdan pracował na kolei 40 lat. Zaczynał, gdy jeździły jeszcze parowozy i wchodziły do użycia pierwsze lokomotywy spalinowe. Teraz nowe składy to tylko autobusy szynowe, ale też nie były testowane w zimie - podkreśla.

Pan Bogdan na emeryturze zamierza jeździć... rowerem.