Cmentarz Św. Jerzego to najstarsza nekropolia w Toruniu. Założono go dokładnie 202 lata temu – przez ten czas pochowano tam wiele wybitnych postaci, zasłużonych nie tylko dla miasta, ale również dla kraju. Wspominamy niektóre z nich.

Na toruńskim cmentarzu spoczywa między innymi zmarły w 1948 roku Marian Sydow - polski dziennikarz i działacz społeczny. W 1921 roku był jednym z założycieli Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Toruniu. Marian Sydow, jeszcze w latach międzywojennych, wprowadził szkolenie przewodników po Toruniu ­- wspomina Cecylia Iwaniszewska z Towarzystwa Miłośników Torunia. Uznał, że trzeba wykształcić specjalną kadrę, która będzie mogła oprowadzać turystów po starym mieście - dodaje.

Spacerując po nekropolii natkniemy się też na grób Wandy Szuman, działaczki społecznej i pionierki pedagogiki specjalnej. Córka znanego lekarza Leona Szumana (który również spoczywa na cmentarzu Św. Jerzego) opiekowała się między innymi osobami niewidomymi i cierpiącymi na niedowład ruchowy. Ona pracowała, starając się inspirować te wszystkie osoby z trudem egzystujące w społeczeństwie. Starała się je zachęcić do działalności artystycznej - mówi Cecylia Iwaniszewska. Wanda Szuman w czasie II wojny światowej uczestniczyła w tajnym nauczaniu, później pomagała też rodzinom więźniów wysiedlonych po Powstaniu Warszawskim.

W 2009 roku cmentarz stał się miejscem spoczynku kolejnej wybitnej postaci. Pochowano tam profesor generał Elżbietę Zawacką, legendarną kurierkę AK, jedyną kobietę wśród cichociemnych. We wrześniu 1939 roku walczyła ona podczas obrony Lwowa. Do 1945 roku ponad sto razy przekraczała granicę Rzeszy przenosząc meldunki i informacje. Brała udział w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie znów zaangażowała się w działalność konspiracyjną, tym razem antykomunistyczną. W 2006 roku mianowano ją na stopień generała brygady. Elżbieta Zawacka zmarła dwa miesiące przed swoimi setnymi urodzinami. Jej pogrzeb zgromadził takie tłumy, że nie było można się przecisnąć. Nad cmentarzem przelatywały w hołdzie trzy samoloty - wspomina pani Cecylia.