​Pięć osób zginęło, ponad 30 jest rannych - to tragiczny bilans gwałtownych burz, które przeszły w nocy przez Polskę. Wśród ofiar śmiertelnych są dwie uczestniczki obozu harcerskiego w Suszku na Pomorzu: 13- i 14-latka. Bez prądu wciąż pozostaje prawie 160 tys. odbiorców na terenie dziewięciu województw. Strażacy, w związku z nawałnicami, interweniowali w Polsce ponad 12 tysięcy razy.

Ponad 12 tysięcy interwencji strażaków

Ponad 12 tys. razy wyjeżdżali w piątek i sobotę strażacy do zdarzeń związanych z usuwaniem skutków burz - poinformował rzecznik PSP Paweł Frątczak. W wyniku nawałnic zginęło 5 osób, a ponad 30 zostało rannych. Bez prądu pozostaje 287 tys. odbiorców w 9 województwach.

Najwięcej pracy strażacy mieli w województwie kujawsko-pomorskim (4309 interwencji), wielkopolskim (3723), pomorskim (1896) i dolnośląskim (941).

Zginęło pięć osób. Wszystkie w województwie pomorskim
- powiedział Frątczak. Jak zaznaczył, wśród osób, które zostały ranne, 21 to uczestnicy obozu w Suszku.

W całym kraju wiatr zerwał lub uszkodził dachy na 2088 budynkach, z czego 1560 to budynki mieszkalne, a 528 gospodarcze.

Jak poinformował rzecznik PSP, przy usuwaniu skutków burz pracuje ponad 25 tys. strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, wyposażonych w blisko 6 tys. pojazdów. 

Dodał, że do pracy w regionach najbardziej dotkniętych skutkami nawałnic, zostali skierowani również strażacy z sąsiednich województw. 

Jak podkreślił Frątczak, powyższe dane obejmują piątek oraz sobotę do godz. 17; kolejne będą znane w niedzielę rano. 

Prawie 300 tys. odbiorców bez prądu

Największe problemy występują w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie bez prądu są w tej chwili osiemdziesiąt trzy tysiące odbiorców. W Wielkopolsce z tym problemem zmaga się 74 tysiące domostw, w Pomorskiem - 58 tysięcy. W kolejnych województwach - śląskim, dolnośląskim czy łódzkim prądu nie ma po kilka tysięcy gospodarstw.

Liczba odbiorców bez prądu trochę wzrosła - to efekt koniecznych wyłączeń dostaw energii, które umożliwią elektromonterom prowadzenie napraw na uszkodzonych linia energetycznych.

Po nawałnicach stabilizuje się sytuacja na liniach kolejowych - informuje rzecznik PKP PLK. Do godziny 18 ma zostać przywrócony ruch pociągów na linii Bydgoszcz - Piła. Teraz pasażerowie są tam wożeni autobusami

Z opóźnieniami mogą jechać jeszcze pociągi dalekobieżne przejeżdżające przez województwa pomorskie i kujawsko-pomorskie. Z powodu burz odwołano prawie 30 połączeń.

Tragedia na obozie harcerskim w Suszku

Noc z piątku na sobotę była bardzo dramatyczna. Burze zaczęły się od strony południowej Polski i objęły województwo dolnośląskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie. Najtrudniejsza sytuacja była w miejscowości Suszek, gdzie zorganizowano obóz harcerski. Wypoczywali tam harcerze z łódzkich okręgów ZHR. Obóz został zniszczony przez nawałnicę i odcięty od świata. Dwie dziewczynki nie żyją, 20 osób jest rannych.

Pierwsi do harcerzy dotarli okoliczni mieszkańcy. Obozowisko było niemal zrównane z ziemią: Drzewo leżało przy drzewie. Ciężko było dotrzeć do dzieci, ciężko było, żeby dotarł tam jakikolwiek transport - mówił w rozmowie z RMF FM sołtys pobliskiego Zapędowa  Arkadiusz Kupczak. Była panika, dzieci były zmoknięte i przerażone - dodał.

Trudna sytuacja na Pomorzu

Na skutek nawałnicy, która przeszła przez Pomorze w nocy z piątku na sobotę 5 osób poniosło śmierć, a około 50 zostało rannych, w większości niegroźnie - poinformowała straż pożarna. Zerwanych zostało także około 120 dachów, zniszczone są też liczne drogi i ok. kilkadziesiąt ha lasów.

Informację o aktualnej sytuacji w województwie przekazał dziennikarzom w sobotę popołudniu, na konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie pomorskiej PSP komendant pomorskich strażaków st. bryg. Tomasz Komoszyński.

Poinformował on, że ze skutkami trąby powietrznej, która przeszła przez województwo "mamy do czynienia praktycznie we wszystkich powiatach województwa pomorskiego". "Pracy mamy nadal bardzo dużo. Interwencji będzie na pewno w sumie kilka tysięcy" - zaznaczył Komoszyński.

Poza dwoma harcerkami, które zginęły w Suszku, wśród ofiar nawałnicy znaleźli się 48-latek, który został przygnieciony przez drzewo w miejscowości Zapora, 29-letni mieszkaniec Warszawy, który nocował w miejscowości Swornegacie w namiocie przygniecionym przez wiatrołom oraz 56-letnia kobieta - mieszkanka Zielonej Huty przygnieciona przez komin, który zawalił się wraz z częścią domu zburzoną przez padające drzewo. 

Wiatr zerwał setki dachów i powalił hektary drzew. Uszkodzona katedra w Gnieźnie

Krajobraz po burzach fatalnie wygląda nie tylko w Pomorskiem, gdzie były ofiary śmiertelne, ale też w Kujawsko-Pomorskiem. Osiem osób zostało tam rannych. Uszkodzonych zostało 800 budynków. 110 tysięcy osób zostało pozbawionych prądu, powalonych zostało wiele drzew.

Sytuacja w województwie jest trudna, ale staramy się ją kontrolować. Tak tragicznych zdarzeń w skutkach dla mieszkańców regionu dawno nie było. Statystki są mocne i porażające. Od godziny 21 w piątek mieliśmy 4700 kontaktów na numer alarmowy 112, głównie z prośbami o interwencje straży pożarnej i przywrócenie dostaw prądu -powiedział na konferencji wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.

Najtrudniejsza jest sytuacja w powiatach żnińskim, nakielskim, sępoleńskim i bydgoskim, ale ucierpiały też powiaty tucholski, radziejowski i inowrocławski.

Nakło nad Notecią i okolice spustoszone. W powiecie nakielskim straż pożarna odnotowała już 600 zgłoszeń - napisał na Gorącą Linię RMF FM jeden ze słuchaczy.

Nawałnice wyrządziły też szkody w Wielkopolsce: najwięcej w powiatach wrzesińskim, poznańskim, gostyńskim, średzkim i gnieźnieńskim. Tylko na tym ostatnim terenie było około 600 interwencji straży pożarnej. Wezwania dotyczyły głównie połamanych drzew, konarów, zerwanych linii energetycznych, podtopień i zalań. 

W Gnieźnie od piorunów ucierpiał dach katedry. Na szczęście zabytkowa świątynia nie jest zagrożona zawaleniem czy zalaniem - z naprawami można poczekać. (...) Dach nie przecieka - powiedział RMF FM  Karol Kędzierski z wielkopolskiej straży pożarnej. 

Burzowo na Dolnym Śląsku i w Śląskiem

Także na Dolnym Śląsku burze dały się we znaki: było tam ponad 800 interwencji strażaków. Ranne zostały dwie osoby: jedna w powiecie oleśnickim i ratownik z OSP w powiecie milickim.

Ponad 420 interwencji dotyczyło wiatrołomów, 35 uszkodzonych bądź zerwanych dachów, z czego 28 dotyczy budynków mieszkalnych, a 178 - zalanych posesji, piwnic i garaży. Najwięcej interwencji było w powiecie oleśnickim - 150, wrocławskim - 75, wołowskim - 71. Skutki burz na Dolnym Śląsku usuwa blisko trzy tysiące strażaków z PSP i OSP.

(ph)