Modernizacja armii stoi pod wielkim znakiem zapytania - ostrzega minister obrony Bronisław Komorowski. Opublikowana wczoraj "Biała Księga" Wojska Polskiego opisuje zaległości w przebudowie i dofinansowaniu polskich sił zbrojnych. Zdaniem Komorowskiego, resort obrony cierpi na dotkliwy niedostatek środków, co opóźnia między innymi gotowość Polski do współdziałania z NATO. Opublikowanie „Księgi” minister Komorowski określił jako "moment przykrej prawdy".

"Elity polityczne powinny zdawać sobie sprawę z istniejącego stanu rzeczy, zarówno jeśli chodzi o poziom nowoczesności, czy braku nowoczesności w siłach zbrojnych, także o skutki przyjętych zobowiązań. Muszą mieć pełna wiedzę. Polityka obronna państwa to nie jest problem tylko i wyłącznie sił zbrojnych. To nie zmartwienie tylko i wyłącznie ministra obrony narodowej" – uważa Komorowski. "Biała Księga" zawiera informację o obecnym stanie polskich sił zbrojnych (infrastruktura, wydatki, wyposażenie, kadry), programie ich przebudowy w latach 2001-2006 oraz opis, jak ma wyglądać armia w 2006 roku.

Uchwalona w maju ustawa o polskie armii w latach 2001-2006 przewiduje unowocześnienie sił zbrojnych m. in. dzięki redukcjom liczbowym i pozbyciu się zbędnego sprzętu. Do końca 2003 roku liczebność armii nie przekroczy 150 tys. żołnierzy (z czego połowa to żołnierze zawodowi). Ustawa ma zapewnić warunki, w których jedna trzecia sił zbrojnych będzie w pełni gotowa do współdziałania z NATO pod względem uzbrojenia, mobilności i zdolności do prowadzenia działań bojowych w każdych warunkach. Wydatki na wojsko mają być nie mniejsze niż 1,95 proc. PKB rocznie. W 2002 r. ma to być co najmniej 16,1 mld zł, kwoty mają

rosnąć, by w 2006 r. osiągnąć ponad 20 mld zł.

foto RMF

00:10