Budynek został zbudowany na początku lat 70. i służył jako hotel robotniczy, a później jako budynek socjalny - poinformował inspektor nadzoru budowlanego Józef Pakusiński, który przybył na miejsce tragedii w Kamieniu Pomorskim. Jego zdaniem pożar mógł się szybko rozprzestrzeniać, bo w budynku było dużo mebli i ubrań.

Nadzór budowlany wkracza wtedy, kiedy jest groźba zawalenia się budynku. Tu nie było takiej groźby - powiedział Pakusiński reporterowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu:

Parter hotelu był żelbetonowy, a nad nim dwa piętra zbudowane z lekkich ścianek na konstrukcji metalowej. Nie wiadomo, czym były wypełnione ściany. Inspektor zaznaczył, że budynek nie był kontrolowany, ponieważ nadzór nie ma takiego obowiązku, jeśli nie ma zagrożenia.

Po pożarze dolna część budynku zachowała się, zawalił się dach, dwa górne piętra hotelu są pozbawione ścian; widać szczątki mebli, odzieży, wyposażenia.